Sprawę opisał reporter Tvnwarszawa.pl, który był pod blokiem przy ulicy Krasińskiego na warszawskim Żoliborzu, gdzie doszło do zdarzenia.
W czwartek w godzinach popołudniowych mieszkańcy Żoliborza zauważyli, że na jednym z balkonów żoliborskiego bloku kręci się mężczyzna. Był na drugim piętrze. Nie kojarzyli, żeby widzieli go tam wcześniej - mieli wrażenie, że nie mieszka on w budynku. Postanowili zadzwonić na policję.
Gdy na miejscu zjawili się funkcjonariusze, okazało się, że mieszkańcy mogli mieć rację. Mężczyzna nie był w stanie sam zejść z balkonu. Musiała zainterweniować straż pożarna. Ustawiono drabinę i rozłożono skokochron. Jak relacjonował reporter, mężczyzna zszedł z balkonu sam. Gdy był już na ziemi, od razu zakuto go w kajdanki i zawieziono na komendę.
Mężczyzna nie mieszka w bloku, na którego balkonie go zastano. 20-latek pochodzi jednak z okolicy. Okazuje się również, że był wcześniej karany przez policję.
Nadkom. Elwira Kozłowska, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji na Żoliborzu powiedziała w rozmowie z Metrowarszawa.pl, że mężczyzna usłyszał już zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem, za które grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Dodaje, że 20-latek nie udzielił żadnych wyjaśnień ani nie przyznał się do winy.
Jesteś świadkiem nietypowego wydarzenia w Warszawie lub jej okolicach? Napisz do nas na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.