Do zdarzenia doszło w piątek w tramwaju linii 6. Jak wynika z relacji świadków oraz ustaleń policji jeden z pasażerów zaatakował motorniczego.
Zespół prasowy stołecznej policji potwierdza tę informację. Z ustaleń funkcjonariuszy, którzy zostali wezwali na miejsce, wynika, że między motorniczym tramwaju a pasażerem doszło do utarczki słownej, która zakończyła się atakiem. Pasażer spryskał twarz pracownika tramwaju nieznaną substancją. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że był to gaz pieprzowy.
Mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia. W sprawie nadal trwają czynności, które mają ustalić, kim był.
Policja informuje również, że motorniczemu nie stało się nic poważnego. Gaz podrażnił jedynie oko i ucho mężczyzny.
Jak podaje "Stołeczna", z relacji świadków zdarzenia wynika, że pasażer awanturował się, bo nie wysiadł na swoim przystanku. Chciał dojechać w okolice Wisłostrady, ale pomimo iż pojazd się tam zatrzymał, mężczyzna nie wstał z siedzenia. Współpasażerowie mówią, że być może się zamyślił i przegapił swój przystanek.
Gdy zorientował się, że pojechał za daleko, zażądał od motorniczego, aby ten się zatrzymał i otworzył mu drzwi. Jego żądanie nie zostało jednak spełnione. Wtedy miało dojść do przepychanek słownych i ataku gazem pieprzowym.
Jesteś świadkiem nietypowego wydarzenia w Warszawie lub jej okolicach? Napisz nam o tym na listy_do_metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.