Spuścił Bonię z oczu na moment. Chwilę potem ktoś ją skatował. "Czekają ją kolejne operacje"

Nieznani sprawcy ciężko pobili buldoga francuskiego Bonię w rejonie Doliny Służewieckiej. Oddaliła się od właściciela tylko na chwilę, ale to wystarczyło, by ktoś zranił ją głęboko w odbyt, złamał w wielu miejscach żuchwę i łapę.

W środę wieczorem nieznani sprawcy pobili buldoga francuskiego Bonię. Do zdarzenia doszło przy ślimaku przy zjeździe z ul. Gintrowskiego (do niedawna Rzymowskiego) na Puławską w kierunku północnym (przy wyjściu z tunelu obok noclegowni).

O wszystkim donosi grupa interwencyjna Fundacji Viva!

Jak relacjonuje żona właściciela psa, który był wtedy ze zwierzęciem na spacerze, Bonia tylko na chwilę oddaliła się od swojego opiekuna.

Rany i złamania

Piesek jest w szpitalu, a jego stan jest poważny. "Głęboka rana, która uszkodziła m.in. odbyt została zaszyta od razu, dzisiaj czekają ją kolejne dwie operacje - ma w złamaną w wielu miejscach żuchwę i lewą tylną łapkę. Jest mocno poturbowana" - pisze kobieta.

Sprawcę przegonili świadkowie zdarzenia, których właściciele Boni proszą o kontakt. Zdarzenie zostało zgłoszone policji. Również fundacja szuka odpowiedzialnych za pobicie. Numer kontaktowy - Dariusz Serafin 601 333 302 lub mail interwencje@viva.org.pl i telefon 504 563 306.

Byłeś świadkiem tego lub podobnego wydarzenia? Pisz na listy_do_metrowarszawa@agora.pl.

Kopał psa podczas spaceru, bo ten nie chciał iść. Świadkowie wszystko nagrali

Więcej o: