W styczniu Sejm przegłosował poprawki do ustawy o wychowaniu w trzeźwości. W myśl zmian wprowadzony zostaje "generalny zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych z wyłączeniem miejsc do tego przeznaczonych". Dotychczas zakaz dotyczył ulic, parków i placów.
Samorządy mogą jednak wyznaczać miejsca, w których będzie można spożywać alkohol. Terenami, które najbardziej interesują warszawiaków, są bulwary nad Wisłą oraz praska strona Wisły, gdzie do tej pory można było pić alkohol (po wprowadzeniu poprawki ten obszar również został objęty zakazem).
W czwartek podczas sesji Rady Warszawy radni głosowali w sprawie wprowadzenia odstępstwa od zakazu spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym. Rada miasta zdecydowała, że bulwary wiślane będą wyłączone z zakazu picia.
Rada wyłączyła z zakazu odcinek bulwarów od Portu Czerniakowskiego aż po plażę na Żoliborzu. 43 radnych zagłosowało za, 3 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu.
Co z plażą po prawej stronie Wisły, gdzie zawsze można było pić alkohol? Na razie nic nie wskazuje na to, żeby urzędnicy wyznaczyli strefy wolne od zakazu również tam.
Nad Wisłą pojawią się również alkomaty. W budżecie przeznaczono na nie ponad 100 tys. zł.
Jak mówił w rozmowie z Metrowarszawa.pl Michał Olszewski, nowelizacja ustawy wprowadza daleko idące zmiany. Na przykład jeśli chodzi o limity dotyczące zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Ratusz musi do końca czerwca zmienić własne uchwały w tej sprawie.
Z drugiej strony, nie jest jasne, jaka jest definicja miejsca publicznego. Olszewski dodaje, że na to podczas prac nad nowelizacją uwagę zwracało miasto stołeczne Warszawa. - Nie ma jasnej definicji - powtarza.
Ustawie przyglądał się również Marek Tatała, ekonomista i wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). W lipcu 2015 roku, siedząc na betonowych schodkach nad Wisłą, otrzymał on mandat w wysokości 50 zł za usiłowanie spożywania alkoholu w miejscu niedozwolonym. Nie przyjął go, twierdząc, że w Polsce nie ma zakazu picia alkoholu w miejscach publicznych, a jedynie na ulicach, w parkach, na placach.
Sprawa zrobiła się głośna i znalazła finał w sądzie. Wypowiedział się nawet Sąd Najwyższy i po prawie dwóch latach Tatała został uniewinniony. Jak ocenia ustawę przegłosowaną w Sejmie? - Negatywnie, jako kolejną centralizację w polskim prawie - mówił w rozmowie z Metrowarszawa.pl.
Jego zdaniem przepisy powinny iść w zupełnie inną stronę. - Trzeba znieść zakaz spożywania na terenie całego kraju, a samorządy ustalałyby strefy, gdzie nie można pić - tłumaczył.
Co sądzisz o takiej decyzji radnych? Napisz na: listy_do_metrowarszawa@agora.pl