Auto ze zdjęciami zakrwawionych płodów przed przedszkolem na Ursynowie. "Córka nie mogła spać"

- We wtorek na parkingu tuż obok przedszkola nr 412 na ul. Pála Telekiego 8, zaparkowała furgonetka z drastycznymi zdjęciami zakrwawionych płodów - donosi serwis Haloursynow.pl. Dzieci były przerażone.

O samochodach i billboardach ze zdjęciami zakrwawionych płodów Fundacji Pro - Prawo do Życia pisaliśmy wielokrotnie. Wielokrotnie budziły one oburzenie wśród dorosłych, a u dzieci powodowały niepokój. 

Czytaj więcej: Billboardy z zakrwawionym płodem. "Dzieci nie mogły przestać myśleć, co się stało dzidziusiowi" [LIST]

Córka budziła się w nocy

Auto z propagandowymi plakatami stanęło na parkingu przed przedszkolem nr 412 na ul. Pála Telekiego 8 w tym tygodniu. Dostrzegła je matka, która wracała z 8-letnią córką ze szkoły. 

Jak mówi, była zbulwersowana widokiem. Przekonywała, że córka miała w nocy koszmary, bo wciąż widziała plakat przed oczami. 

Na temat plakatów wypowiedziała się również dyrekcja placówki. W rozmowie z serwisem Haloursynow.pl dyrektorka przedszkola przekonywała, że dzieci nie można narażać na oglądanie tak drastycznych obrazów bez względu na poglądy. Zaapelowała, że jeżeli ktokolwiek zobaczy podobne zdjęcia pod przedszkolem, powinien jak najszybciej poinformować o tym dyrekcję.

Serwis skontaktował się z fundacją, aby zapytać, dlaczego auto zostało zaparkowane w tak niefortunnej lokalizacji. Przedstawiciel organizacji, Mariusz Dzierżawski, odrzekł, że "raczej ta lokalizacja nie była zamierzona". 

Jak poinformowała jedna z mieszkanek Ursynowa, auto z drastycznym plakatem odjechało już sprzed przedszkola. Dzierżawski nie zapewnił jednak, że samochód tam nie wróci. 

Czytaj więcej: "To obraża mnie jako matkę i jako kobietę. I moje dzieci, bo naraża je na szok" [LIST]

Radni usunęli billboard

W Warszawie auto z drastycznymi plakatami stało kilka tygodni przed szpitalem Orłowskiego w Śródmieściu. Billboardy z takimi samymi zdjęciami umieszczone zostały również przy ulicy Płowieckiej (jednej z większych warszawskich arterii) oraz w podwarszawskiej Lesznowoli. To w tym ostatnim miejscu po raz pierwszy udało się doprowadzić do usunięcia plakatów sprzed oczu przechodniów. Doprowadzili do tego radni.

Czytaj więcej: Pierwszy taki przypadek w Polsce. Makabryczny billboard zniknął z ulicy. "Musieliśmy uruchomić plan B"

Co zrobić, gdy zobaczy się plakaty?

O obecności oburzających billboardów czy plakatów mieszkańcy zawsze powinni informować zarówno policję, jak i radnych gminy. 

Wystawianie na widok publiczny takich zdjęć kwalifikuje się jako „zakłócaniu spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego albo wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym”, oraz jako umieszczanie w miejscu publicznym „nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku”.

Widziałeś w Warszawie drastyczne plakaty antyaborcyjne? Napisz do nas i wyślij nam zdjęcia: listy_do_metrowarszawa@agora.pl

Mity na temat aborcji. Sprawdziliśmy najczęściej powtarzające się argumenty tzw. obrońców życia

Więcej o: