Burmistrz Elżbieta Radwan (niezależna, z poparciem Polskiego Stronnictwa Ludowego) zarabiała dotąd maksymalną kwotę, którą dopuszcza ustawa - 12,5 tys. zł. Radni PiS obniżyli jej pensję o jedną czwartą - do 9,5 tys. zł. Zdecydowali podczas sesji rady miasta w urzędzie miejskim w Wołominie 7 marca.
Sprawa budzi kontrowersje nie tylko ze względu na sposób ukarania burmistrz, lecz również porę, w której podjęto decyzję. Głosowanie odbyło się późnym wieczorem, około godz. 22, po trwającej blisko 10 godzin sesji.
Wołomińscy radni PiS we wniosku o obniżenie pensji zarzucali burmistrz niegospodarność. Miała między innymi wypłacać pieniądze w firmie, która miała zapewnić szerokopasmowy internet dla sołectw, mimo że internet nie działał. Oskarżyli ją również o to, że naraziła budżet gminy na szkody z powodu odszkodowań dla byłych pracowników szkół i przedszkoli gminy, którzy wygrali w sądach sprawy o naruszenie ich praw przy zwolnieniach z pracy.
Elżbieta Radwan na Twitterze opublikowała oświadczenie, w którym odnosi się do decyzji radnych.
Jak pisze, żaden z wysuwanych przeciwko niej zarzutów nie jest jej zdaniem prawdziwy. "Jest dla mnie jasne, że to tylko walka polityczna, w której padają ciosy poniżej pasa" - czytamy.
Burmistrz odnosi się do wszystkich oskarżeń. Jeżeli chodzi o odszkodowania wypłacane byłym pracownikom, zaznacza, że znaczną kwot wypłacono pracownikom zwolnionym nie przez nią, ale przez byłego burmistrza Wołomina. Jak dodaje, w latach 2015-2017 nie były prowadzone postępowania sądowe o naruszenie praw pracowników.
W przypadku realizacji szerokopasmowego internetu dla sołectw, jak zaznacza, trwa śledztwo w prokuraturze. "Ani ja, ani mój zastępca nie usłyszeliśmy zarzutów" - podkreśla. Tłumaczy się również m.in. z zarzutu nieprawidłowego wykonania chodnika na odcinku Majdan-Mostówka czy dofinansowania dla szkół w programie rządowym "Aktywna tablica".
Jak oceniasz działania urzędników w poszczególnych dzielnicach Warszawy i podwarszawskich miejscowościach? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl