W czwartek ok. godz. 20 przy ulicy Podbipięty wybuchł poważny pożar. Prawdopodobnie wybuchły butle z gazem, które znajdowały się w warsztacie samochodowym. Jak donosił reporter Tvnwarszawa.pl, części samochodów wyleciały w powietrze.
Czytaj więcej: Pożar na warszawskim Mokotowie. Palił się warsztat i dom mieszkalny. "Części samochodów wyleciały w powietrze"
Spalił się jednak nie tylko warsztat. Obok niego znajdował się dom mieszkalny, który również zajął ogień.
Nikt nie został poszkodowany w pożarze. Wszystkie siedem osób, które przebywały w budynku, uciekły z pożaru na czas. Akcja pożarnicza trwała długo ze względu na mróz. Jak informuje rodzina, właściciele domu, cały ich dobytek przepadł.
W internecie pojawiła się zbiórka na pomoc rodzinie. Rozpoczął ją szef poszkodowanego - Roberta Szczepańskiego.
"Rodzina została bez niczego. Zbieramy również ubrania oraz meble. Pieniądze mają pomoc rodzinie w stanięciu na nogi, tak by ich 8-letni syn mógł wrócić do szkoły, a oni mogli normalnie funkcjonować i wrócić do pracy" – napisał.
Pomóc poszkodowanym można pod tym linkiem.
Byłeś świadkiem wypadku? Napisz do nas i wyślij nam zdjęcia: metrowarszawa@agora.pl.