7 lutego w Pułtusku doszło do tragedii. W godzinach wieczornych karetka pogotowia przywiozła 56-letnią kobietę do szpitala Gajda Med.
Jak podaje prokuratura, z zawiadomienia zastępcy dyrektora szpitala w Makowie Mazowieckim wynika, że szpital w Pułtusku odmówił przyjęcia kobiety.
Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prokuratury nie potwierdza jednak, że nastąpiła odmowa. - Lekarze z Pułtuska podjęli próbę ratowania życia. Ze względu na stan chorej podjęli decyzję o przewiezieniu 56-latki do szpitala w Warszawie za pomocą transportu lotniczego - informuje Łukasiewicz.
Kobieta została przewieziona karetką do śmigłowca. - Tam stwierdzono zatrzymanie akcji serca i podjęto próbę reanimacji. W szpitalu Gajda Med stwierdzono zgon - dodaje rzeczniczka.
Jak informuje, przeprowadzona zostanie sekcja zwłok kobiety. - Biegli ocenią, czy szpital w Pułtusku miał możliwość udzielenia pomocy 56-latce - mówi Łukasiewicz.
Postępowanie dotyczy bezpośredniego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania śmierci. Wszczęte jest w związku z odmową przyjęcia do szpitala przez osoby zobowiązane do opieki.
Byłeś świadkiem wypadku? Ważnego zdarzenia? Lekarz odmówił udzielenia pomocy? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl