90-letni mężczyzna ma chorą żonę. Ma również psa, które bardzo kocha i, którego nie chce oddać. Nie ma jednak nikogo, kto mógłby mu pomóc w wyprowadzaniu pupila.
Sprawą staruszka zainteresowała się Fundacja Zwierzęca Polana, która zaapelowała do ludzi z Warszawy, aby zgłaszali się z chęcią pomocy w wyprowadzaniu psa.
Jak pisze na stronie, 90-latek nie mieszka przy ul. Grzybowskiej w Warszawie. Nie chce oddać psa, ponieważ kocha go ponad życie i uważa, że bez psa umrze. Niedługo jego żona będzie musiała pójść do domu opieki i ten zostanie sam.
"Nie chcemy, aby jedyny towarzysz chorego, starszego człowieka został mu zabrany, ale nie możemy pozwolić aby pies cierpiał a tak się dzieje kiedy pan się źle czuje i z nim nie wychodzi" - informują.
Jak informują pracownicy fundacji, w ciągu zaledwie doby zgłosiło się do nich ponad 70 osób. "Mamy już komplet wolontariuszy i pokaźną listę rezerwową" - informują na stronie.
Czy kiedykolwiek pomagałeś starszej osobie w potrzebie? Albo wiesz, że ktoś potrzebuje takiej pomocy? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl