W piątek prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz podziękowała wyróżniającym się pracownikom Centrum Powiadamiania Ratunkowego numeru 112 przy ul. Młynarskiej 43/45 za ich pracę i niestandardowe działania, które uratowały niejedno ludzkie życie.
Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna. Miał reakcję alergiczną i duszności, które utrudniały mu mówienie. Przyjęcie zgłoszenia było prawie niemożliwe. Na szczęście telefon odebrała pani Barbara. Wpadła na pomysł, żeby zamiast mowy użyć stukania. Zadawała mężczyźnie pytania, a ten odpowiadał stukając w telefon. W ten sposób udało się poznać przyczynę telefonu i wysłać karetkę w odpowiednie miejsce. Mężczyzna został uratowany.
To tylko jedna z wielu historii z warszawskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego numeru 112.
- Aby pracować w CPR trzeba zdać trudny egzamin państwowy, być kreatywnym, ale mieć także dużą odporność psychiczną. Operatorzy muszą umieć znaleźć w sobie odporność i dystans do tragedii ludzkiej, w jakiej często uczestniczą odbierając połączenie - mówi Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wyróżniła w tym roku pięciu operatorów warszawskiego CRP. Wśród nich znalazła się nie tylko pani Barbara, która uratowała życie mężczyźnie z reakcją alergiczną.
Uznanie wyrażono także dla pracy pana Pawła, który w krótkich odstępach czasu uratował aż trzy osoby. Udzielił pomocy starszej kobiecie w sytuacji zatrzymania krążenia i braku oddechu u jej męża oraz dwukrotnie pomógł w przypadku zadławienia się niemowlęcia i małego dziecka.
Wyróżnienia otrzymali także: pani Mirona, która uratowała młodą kobietę przed samobójstwem, pani Weronika, która instruowała młodą kobietę, jak ma pomóc swojemu 11-tygodniowemu dziecku z problemami z oddychaniem oraz pan Wojciech - pomógł odnaleźć trójkę dzieci, która zgubiła się w lesie po zmroku.
Od kilku lat stołeczny ratusz przypomina do czego służy numer 112. Powinniśmy go wykręcać tylko w przypadku, gdy potrzebujemy pomocy w sytuacji realnego niebezpieczeństwa utraty zdrowia czy życia. Niestety przepis ten jest często łamany i to nie tylko u nas, ale w całej Europie.
Podstawowym założeniem systemu jest jak najszybsze odebranie połączenia i powiadomienie o zgłaszanym zdarzeniu służb udzielających pomocy.
Według danych krajowych, nadal największym problemem są połączenia bezzasadne. Z roku na rok jest ich trochę mniej, ale nadal stanowią prawie 75 proc. połączeń. Fałszywe połączenia to w większości pomyłki, zabawy dzieci telefonami, zapytania niezwiązane z pomocą medyczną, próby zamawiania usług (np. cateringowych) i przypadkowe uruchomienia telefonów. Połączenia te zajmują czas operatorów i blokują linię, która staje się niedostępna w sytuacji realnego zagrożenia życia lub zdrowia osoby potrzebującej pomocy.
Miałeś ciekawe doświadczenie związane z numerem alarmowym? Podziel się swoją historią. Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.