Makabryczne odkrycie pod Warszawą. Na ulicy leżał martwy noworodek

Mieszkańcy podwarszawskich miejscowości dokonali makabrycznego odkrycia. Na jeden z ulic znaleźli ciało noworodka. Policja nie ujawnia szczegółów.

O sprawie jako pierwszy poinformował serwis SE.pl

Noworodek na ulicy

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem. Mieszkańcy Brwinowa pod Warszawą zauważyli, że na ulicy leży noworodek. Od razu powiadomili policję. 

Podkom. Karolina Kańka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pruszkowie w rozmowie z Metrowarszawa.pl potwierdza, że funkcjonariusze otrzymali takie zgłoszenie. Na miejscu znaleziono martwego noworodka. Dodaje, że nie może podać więcej szczegółów. 

Poinformowała, że wszystkie materiały dowodowe zostały już przekazane Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie, która będzie prowadziła śledztwo w tej sprawie. 

Z nieoficjalnych informacji se.pl wynika, że dziecko raczej na pewno nie przyszło na świat w szpitalu. 

Kim byli rodzice?

Redakcja Wawalove.pl podaje, że dotarła do sąsiadki osób, które mogły być rodzicami dziecka. Kobieta twierdzi, że noworodek byłby czwartym dzieckiem pary. Pozostała trójka została zabrana od rodziców przez opiekę społeczną i oddana rodzinom zastępczym. Dodaje, że miała wrażanie jakby kobieta zawsze ukrywała swoje ciąże - przestawała wychodzić z domu, sąsiedzi jej nie widywali.

- Borykali się z problemami finansowymi. Są trochę dziwni, ale nikomu nie wadzili. Oboje mają po około 30 lat. Mężczyzna pracował dorywczo. Oboje są na zasiłku - mówi o parze mieszkanka Brwinowa. 

Przyjechał wyczyścić Agnieszce akwarium, wyszedł z jej zwłokami w walizce. Wrócił jeszcze, by nakarmić psa

Więcej o: