W niedzielę na Bielanach odbywał się Bieg Chomiczówki. W nocy przed wydarzeniem straż miejska odholowała kilkanaście pojazdów z bocznej drogi ul. Conrada. Mieszkańcy twierdzą, że zrobiono to bezpodstawnie.
Jak pisze tvnwarszawa.pl, grupa kierowców, których samochody usunięto, nie przyjęła mandatów i chce od Zarządu Dróg Miejskich zwrotu kosztów odholowania.
Zdaniem mieszkańców, działania straży to "skandal". - Usunięto auta z bocznej ulicy, a na głównej jezdni Conrada stały inne zaparkowane, których nie odholowano. Znaki informujące o zakazie zatrzymywania i odholowaniu stanęły tylko przy niektórych wjazdach na ciąg pieszo-jezdny. Nie było ich między innymi na wysokości Conrada 16 czy 18 - mówiła portalowi czytelniczka.
Straż miejska potwierdza, że w nocy odholowała łącznie 16 samochodów z jezdni bocznej. - Interwencje były przeprowadzone na podstawie obowiązującej organizacji ruchu wprowadzonej przez ZDM - tłumaczy Katarzyna Dobrowolska z referatu prasowego straży miejskiej. - Czynności funkcjonariuszy zostały podjęte prawidłowo, na podstawie i zgodnie z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego - zaznacza.
Jak dodaje, zakaz zatrzymywania się obowiązywał także przy krawędzi jezdni na wysokości budynku przy ul. Conrada 16 i wzdłuż budynku przy ul. Conrada 18. - Znak ten obowiązywał po prawej stronie drogi i dotyczył również chodnika nazwanego przez mieszkańców "boczną jezdnią" lub "ciągiem pieszo-jezdnym" - mówi Dobrowolska. Podkreśla jednak, że jest to chodnik i nawet bez znaku obowiązuje tam zakaz postoju pojazdów.
Co myślicie o tej sprawie? Mieliście problemy z odholowanymi samochodami? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl.