Radna Agnieszka Soin, jak twierdzi, stanęła w obronie mieszkańców Pragi-Południe, a konkretnie tych mieszkających przy: Międzynarodowej, Francuskiej i Wandy. Są to ulice usytuowane na trasie karetek, które zmierzają do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ul. Saskiej i... zakłócają spokój przez siedem dni w tygodniu, w dzień i w nocy.
Mieszkańcy donosili, że sygnały dźwiękowe są używane nawet wtedy, gdy ulice są zupełnie puste.
Czytaj więcej: Radna PiS skarży się na głośne karetki na Pradze-Południe. Ludzie oburzeni: Wstyd!
Głos w sprawie interpelacji postanowiło zabrać samo centrum krwiodawstwa. W przesłanym oświadczeniu dyrektorka Narodowego Centrum Krwi, Beata Rozbicka, informuje, że szpitale współpracujące ze stacją zostały pisemnie poproszone o przypomnienie kierowcom zasad używania sygnałów dźwiękowych.
Podkreśla, że wszyscy kierowcy zostali przeszkoleni z zakresu przepisów o ruchu drogowym i używania sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Ponadto, jak dodaje, przy stanowisku odbioru krwi została wywieszona prośba do kierowców o zachowanie rozsądku i przestrzeganie przepisów.
Interpelacja radnej wzbudziła silne emocje. Większość osób krytykowało Soin za "uciszanie" karetek, które ratują ludzkie życie. Pisali m.in., żeby pani radna się puknęła w głowę lub przytaczali sytuacje, w których to ona mogłaby potrzebować pomocy i karetka nie byłaby w stanie przedrzeć się przez korki ze względu na brak sygnalizacji dźwiękowej.
Głos zabierali jednak również mieszkańcy okolic centrum krwiodawstwa, którzy dziękowali radnej za interwencję.
Czy doskwiera Ci hałas w Twojej okolicy? Z jakich powodów? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl