Kurator 128-letniego spadkobiercy pracował w kontrwywiadzie. "Miałem zgodę przełożonych"

Kurator człowieka, który miał być właścicielem budynku przy ul. Łochowskiej 38, a od wielu lat już nie żył, przyznał się do pracy w biurze prawnym Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jak zeznał, była to "zwykła praca na umowę".

"Przełomowe ustalenie Komisji Weryfikacyjnej! Kurator 120-latka Zbigniew Lichocki był szefem biura prawnego Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2008-2015!" - napisał na Twitterze Patryk Jaki, przewodniczący komisji.

We wtorek Jaki i inni członkowie zajmowali się kamienicą przy ul. Łochowskiej 38 na warszawskiej Pradze. Kontrowersje budzi przede wszystkim to, że budynek miałby zostać zwrócony Józefowi Pawlakowi - mężczyźnie, który nie żyje już od ok. 70 lat.

Miasto chciało oddać kamienicę 128-latkowi. Urzędnicy z Pragi w kilka godzin ustalili, że coś jest nie tak

- Czy pan był w przeszłości dyrektorem departamentu prawnego SKW [Służba Kontrwywiadu Wojskowego]? Czy to jest inna osoba, o imieniu i nazwisku Zbigniew Lichocki? - pytał członek komisji Sebastian Kaleta (PiS).

- Departamentu nie, biura prawnego SKW - poprawił go Lichocki. - Tak, przez 7-8 lat - przyznał. Jak dodał, było to w latach 2008-2015.

- Czyli w okresie, kiedy był pan kuratorem pana Józefa Pawlaka, był pan jednocześnie dyrektorem biura prawnego SKW? - pytał Kaleta. - Tak, ale informowałem przełożonych o tej sprawie i miałem zgodę na to, aby takie działania podejmować - tłumaczył kurator.

"Zwykła praca na umowę o pracę"

Lichocki zastrzegł, że nie może mówić o szczegółach pracy, bo jest związany tajemnicą. Przyznał jednak, że w służbach pracował z przerwami od 1999 do 2015 r. - Żadna moja praca, również ta, o którą mnie tu panowie pytaliście, nie wiązała się w jakikolwiek sposób z tym postępowaniem reprywatyzacyjnym, bezpośrednio lub pośrednio - mówił Lichocki, cytowany przez tvnwarszawa.pl.

Kurator podkreślił też, że przez większość czasu był pracownikiem cywilnym, radcą prawnym. - To nie była przynależność, tylko zwykła praca na umowę o pracę - zeznał.

Miał dbać o interesy człowieka, o którym nikt od dawna nie słyszał

Po kamienicę przy Łochowskiej 38 jej dawni właściciele zgłosili się w latach 90. Procedura nie mogła jednak ruszyć, ponieważ nie było kompletu właścicieli. Brakowało wśród nich Józefa Pawlaka - mężczyzny, o którym nikt nie słyszał od lat. Sąd ustanowił więc kuratora, który miał zadbać o jego interesy. 

W 2011 roku do Biura Gospodarki Nieruchomości zgłosił się Zbigniew Lichocki, występujący w imieniu Pawlaka. Kurator zażądał zwrócenia kamienicy, ówczesny zastępca dyrektora BGN wydał zgodę. Podpisał ją Jakub R., który obecnie przebywa we wrocławskim areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym reprywatyzacji.

SKW to, jak czytamy na stronie, "służba specjalna, której zadaniem jest ochrona przed zagrożeniami wewnętrznymi dla obronności Państwa, bezpieczeństwa i zdolności bojowej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz innych jednostek organizacyjnych podległych lub nadzorowanych przez Ministra Obrony Narodowej". Utworzono ją w 2006 r.

Co myślicie o warszawskiej reprywatyzacji? Czy waszym zdaniem praca w SKW i jednocześnie bycie kuratorem to problem? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl

Komisja reprywatyzacyjna o Noakowskiego 16: Rodzina Waltzów ma oddać miliony złotych

Więcej o: