Wynajmował mieszkania. Gdy je opuszczał, zawsze zabierał ten sam łup. Wpadł przez przypadek

19-latek został złapany, bo kolega, który prowadził auto, nie dostosował się do znaku "zakaz zatrzymywania się". Podczas kontroli policjanci odkryli, że chłopak jest poszukiwany za kradzież.

We wtorek, w godzinach wieczornych, policjanci patrolujący okolice ulice Senatorskiej w Warszawie zauważyli, że kierowca volkswagena zignorował znak drogowy mówiący o zakazie zatrzymywania.

Policjanci sprawdzili również pasażera - 19-letniego Piotra Sz., który, jak się okazało, jest poszukiwany przez gdańskich funkcjonariuszy. Mężczyzna miał na swoim koncie kradzież telewizorów w Gdańsku, w Warszawie i Olsztynie. Jak to robił?

Wynajmował pokoje

Model za każdym razem był podobny. Za pośrednictwem jednego ze znanych portali służących do wynajmowania pokoi hotelowych i prywatnych apartamentów wyszukiwał ofertę. Dokonywał rezerwacji. Następnie meldował się na swój dowód osobisty, płacił za wynajem i zajmował kwaterę.

Razem cztery kradzieże

Zgodnie z umową, następnego dnia przed południem klucz miał zostawić w skrzynce pocztowej i opuścić apartament. Ale tego nie robił.

Śródmiejscy funkcjonariusze ustalili, że  ma on również na koncie dwie kradzieże telewizorów na terenie Warszawy i jedną w Olsztynie. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, za które sąd może go skazać na 5 lat pozbawienia wolności.

Ktoś cię okradł lub oszukał? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl

Wielkie serce Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 'WOŚP nigdy nie pyta o cenę'

Więcej o: