Jedna z mieszkanek Ursynowa umieściła na grupie sąsiedzkiej zdjęcie nieprawidłowo zaparkowanego samochodu. Nie chciała jednak zwrócić uwagi na problem parkowania, ale wandalizmu.
Pani Hanna kilka dni temu zobaczyła na osiedlowym parkingu przy ul. Na Uboczu pomazany farbą samochód. Zrobiła mu kilka zdjęć i umieściła je w internecie.
"Widzę, że zapanowała na Ursynowie nowa moda na okazywanie swojej "sympatii" poprzez niszczenie cudzej własności. Jestem w stanie zrozumieć "karnego k****a", który ma uprzykrzyć życie niesfornemu kierowcy, ale oblewanie farbą to czysty wandalizm! Co będzie później? Przecięte opony, wybita szyba?" - czytamy w poście na Facebooku zamieszczonym przez panią Hannę.
Mieszkanka Ursynowa mówi w rozmowie z metrowarszawa.pl, że samochód, któremu zrobiła zdjęcie, był zaparkowany w miejscu, w którym wyznaczony jest maksymalny czas postoju - 15 minut. Podejrzewa, że kierowca przekroczył ten czas.
O tym, że takie działanie to przesada, przekonani są także inni mieszkańcy Warszawy, którzy skomentowali post pani Hanny.
"Nie widzę nic złego w karteczkach. Oblewanie farbą to inna liga" - pisze Eryk.
"Też jestem przeciwnikiem stawiania auta na tym znaku. Nie jest postawiony bez przyczyny. Ale różnie w życiu mogło się wydarzyć kierowcy. Często studenci nie mają gdzie, to w tym miejscu parkują notorycznie. Ale żeby niszczyć cudze mienie? Absolutny brak kultury! Karma wraca!" - dodaje Katarzyna.
"To jest megaprzykre i niezrozumiałe dla mnie. To jest zwykły wandalizm. Taki ktoś powinien być karany dwa razy bardziej niż kierowca. Przykro, że takie rzeczy się dzieją na Ursynowie" - komentuje Anna.
Pani Hanna dodaje, że kilka metrów dalej zauważyła kolejne pomazane auto. To stało z kolei w miejscu przeznaczonym dla niepełnosprawnych. Zaznacza jednak, że zakaz blokowania go został zniesiony, a na osiedlu wyznaczone zostały nowe miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych (zgodne z nowymi przepisami).
- Znak nadal stoi przed budynkiem na Uboczu 8 od strony Braci Wagów. Miejsce było wydzielone kilka lat temu na prośbę osoby niepełnosprawnej z bloku obok. Osoba ta już jednak nie żyje. Kwestia tego znaku i tym podobnych poruszana była na walnym zebraniu i prezes przyznał, że należy wystąpić z wnioskiem o usuniecie tego znaku - mówi nam pani Hanna.
Dodaje, że na tej samej kopercie parkingowej stał jeszcze trzeci samochód - tego wandal nie zdecydował się jednak naznaczyć farbą.
Spytaliśmy również, czy do takich nieprzyjemnych sytuacji dochodziło już na osiedlu wcześniej. Pani Hanna to potwierdza. Mówi, że sama nie jest kierowcą i nie posiada auta, ale słyszała od sąsiadów, że ktoś "mści się na kierowcach".
- Mieszkańcy okolicznych bloków często znajdowali na szybach karteczki z ostrzeżeniami. Pisano na nich, żeby kierowca nie stawiał auta w danym miejscu, bo następnym razem może pożałować. Często zastawali też swoje samochody z powyginanymi, powyłamywanymi wycieraczkami - mówi.
Jak mówi oficer prasowy Komendy Regionalnej Policji II, nadkom. Robert Szumiata, policja nie ma zgłoszeń dotyczących tej sprawy. Komendant posterunku na Ursynowie przekazał mu, że na tę chwilę nie wpłynęło żadne zgłoszenie dotyczące pomazanych samochodów na ul. Na Uboczu.
Nadkom. Szumiata dodaje, że być może szkody nie były nieodwracalne, więc poszkodowani nie informowali o tym funkcjonariuszy.
Spotkałeś się z takim zachowaniem na osiedlowych parkingach? Podziel się swoimi doświadczeniami. Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.