Jak informuje tvnwarszawa.pl, do wypadku doszło 13 stycznia około 2 w nocy na Pradze-Północ w okolicach przystanku Śliwce.
Sprawcą wypadku jest 57-letni Tadeusz K. Mężczyzna kierował pojazdem technicznym, którym miał dostarczyć materiały budowlane na ulicę Jagiellońską. Kilka minut przed dotarciem na miejsce, potrącił przechodnia. Osoba zmarła na miejscu. Okazało się, że mężczyzna nie był trzeźwy. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi.
Maciej Dutkiewicz z biura prasowego Tramwajów Warszawskich poinformował nas, że z rekonstrukcji wydarzeń wynika, iż Tadeusz K. wypił alkohol po wyjeździe z zakładu technicznego przy Obozowej, gdzie był zatrudniony.
Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga już postawiła mężczyźnie zarzuty. Jest oskarżany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc w stanie nietrzeźwości i prowadząc pojazd bez uprawnień. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
- Kierujący pojazdem technicznym po tym wypadku zostanie poddany postępowaniu dyscyplinarnemu, które w wypadku potwierdzenia jego winy, zakończy się zwolnieniem z pracy - dodaje Dutkiewicz.
Na wniosek prokuratury 57-latek został tymczasowo aresztowany. Przyznał się także do winy.
Tvnwarszawa.pl ustaliło, że to nie pierwszy raz, kiedy Tadeusz K. prowadził w stanie nietrzeźwym. Już w 2016 r. sąd w Pruszkowie skazał go za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu - stracił wtedy prawo jazdy.
Dlaczego mężczyzna z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych nadal pracował w Tramwajach Warszawskich?
Rzecznik prasowy zapewnia, że spółka nie wiedziała o wyroku. Tłumaczy, że Tadeusz K. został zatrudniony kilkadziesiąt lat temu, a możliwość bieżącej weryfikacji informacji o uprawnieniach takiego pracownika nie istnieje.
- Od 5 lat dysponujemy systemem kontroli trzeźwości pracowników kierujących tramwajami. Kontrole trzeźwości są prowadzone obligatoryjnie - mówi rzecznik prasowy Tramwajów Warszawskich.
Dodaje, że w 2017 roku wykonano ich ponad 260 tysięcy, czyli codziennie jest ich średnio ponad 700. Oznacza to, że każdy motorniczy codziennie musi poddać się badaniu.
Co myślisz o tej historii? Podziel się swoim zdaniem. Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.