Rozpętał dyskusję, teraz mówi, że żartował. Wicepremier Gliński jednak nie chce zburzenia Pałacu Kultury

W zeszłym roku wicepremier Piotr Gliński mówił, że nie ma nic przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Teraz jednak twierdzi, że był to tylko... "rodzaj żartobliwej odpowiedzi na żartobliwe pytanie".

W listopadzie w porannej audycji RMF FM minister kultury Piotr Gliński powiedział, że nie ma nic przeciwko wyburzeniu Pałacu Kultury i Nauki. - Tylko musielibyśmy szybko zbudować tam coś sensownego, bo ta dziura w mieście stoi pusta, bo jakoś włodarze Warszawy nie potrafią podjąć dobrych [decyzji] - mówił wicepremier.

I wtedy zaczęło się. O wyburzeniu najsłynniejszego chyba budynku Warszawy wypowiedzieli się (z aprobatą) Radosław Sikorski i Mateusz Morawiecki. Powstał nawet specjalny komitet, a z drugiej strony głos zabierali obrońcy PKiN.

Teraz jednak Gliński przyznaje, że... tylko żartował. Jak donosi "Gazeta Stołeczna", ministrowi pytanie zadał Krzysztof Truskolaski, białostocki poseł Nowoczesnej.

"Nie wynika, że taki pomysł jest przeze mnie poważnie rozważany"

"Czy pańskie słowa są oficjalnym stanowiskiem rządu w przedmiocie dyskusji o przyszłości Pałacu Kultury i Nauki? Czy planuje pan wykreślenie Pałacu Kultury i Nauki z listy zabytków? Czy ewentualne jego wyburzenie zostanie poprzedzone konsultacjami społecznymi?" - pytał Truskolaski.

Na co Gliński odpisał: Odpowiadając spontanicznie na nieoczekiwane pytanie Roberta Mazurka zadane podczas audycji radiowej, stwierdziłem jedynie, że nie mam nic przeciwko zburzeniu Pałacu Kultury. Nie wynika z tej odpowiedzi ani to, że taki pomysł jest przeze mnie poważnie rozważany, ani też to, że istnieją jakiekolwiek plany czy zamierzenia, żeby do zburzenia tego pałacu doprowadzić.

"Proszę potraktować tę wypowiedź jako rodzaj żartobliwej odpowiedzi na żartobliwe pytanie, która padła w półformalnym kontekście swobodnej - choć publicznej - rozmowy z dziennikarzem" - dodał polityk.

Kto za, kto przeciw

Dyskusja o wyburzeniu symbolu Warszawy czy, jak chcą przeciwnicy, symbolu sowieckiej dominacji przetoczyła się po mediach po listopadowej wypowiedzi Glińskiego. Jeszcze w styczniu mówił o tym prezes IPN. - Nie trafiają do mnie argumenty, że ten budynek - pomnik Stalina - wrósł w tkankę miasta albo że nie dałoby się go wyburzyć, bo to kosztuje. Niepodległość ma swą cenę - podkreślał w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jarosław Szarek.

Ale miasto nie ma wątpliwości, że likwidacja PKiN nie wchodzi w grę. - To temat zastępczy. Nie można na poważnie go rozważać - mówił w grudniu rzecznik ratusza, Bartosz Milczarczyk. Jak dodawał, z budynku korzystają mieszkańcy miasta, poza tym obowiązuje plan zagospodarowania przestrzeni okolic pl. Defilad.

Tak wyglądałaby Warszawa bez Pałacu Kultury. Całkiem inne miasto? [PRZED i PO]

Co sądzicie o wyburzeniu Pałacu Kultury? Warszawa bez niego wyglądałaby lepiej czy gorzej? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl lub w prywatnej wiadomości na Facebooku.

M. Morawiecki popiera zburzenie PKiN. "Chciałbym, żeby w tym miejscu powstało coś piękniejszego i ważniejszego"

Więcej o: