Pod koniec grudnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Lucynie K. oraz jej mężowi Andrzejowi K. Małżeństwo miało zataić prawdę na temat składanych oświadczeń majątkowych w latach 2012-2016 lub obniżyć ich wartość. Chodzi o kwotę nawet 4,6 mln zł.
W tym okresie Lucyna K. pełniła obowiązki dyrektora Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami dzielnicy Ochota, a jej mąż prezesa spółki miejskiej - Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Jak podaje w oświadczeniu prokuratura, podejrzani nie wykazywali w oświadczeniach posiadanych pieniędzy od około 14 tysięcy złotych do około 360 tysięcy złotych, w zależności od roku składania dokumentów, polis ubezpieczeniowych od 46 tysięcy do 115 tysięcy, działek i udziałów w spółkach m.in. Benedom o wartości 327 tysięcy i dochodów z objęcia udziałów w tej spółce na 1,5 miliona złotych.
Mieli nie wpisać również zobowiązań w bankach na kwoty od 140 tysięcy zł do 640 tys. zł. Nie wpisali też do oświadczeń zobowiązań wobec innych podmiotów - m.in. Spółdzielni Hale Banacha na 200 tysięcy złotych.
Andrzej K. jest ponadto oskarżony o niewpisanie połowy mieszkania w Warszawie po rodzicach o zobowiązań wobec osób prywatnych na kwoty od 30 tys. do ok. 260 tys. zł. Małżeństwo miało również nie wykazać w oświadczeniach posiadania samochodów - jaguara z 1991 roku, hondy z 2006 roku i dwóch mitsubishi z 2000 i 2004 roku.
W sumie Lucynie K. postawiono pięć zarzutów, Andrzejowi K. - sześć. Na poczet grożących kar prokurator dokonał zabezpieczenia majątkowego, poprzez ustanowienie hipoteki przymusowej na nieruchomościach należących do oskarżonej i jej męża do kwoty 137,5 tysięcy złotych, a w przypadku męża dodatkowo na 110 tysięcy złotych.
W śledztwie nie przyznali się do winy. Sprostowali też oświadczenia, jednak nie miało to znaczenia dla prowadzonego śledztwa. Za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniach grozi kara do trzech lat więzienia.
- Akt oskarżenia przeciw Lucynie i Andrzejowi K. powstał po wyłączeniu tego wątku sprawy ze śledztwa dotyczącego sprzedaży lokali miejskich na Ochocie po zaniżonych cenach - informuje Łukasz Łapczyński, Rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej
Czytaj więcej: Pokłosie afery na Ochocie. Koniec ze sprzedażą lokali po zaniżonych cenach?
Afera lokalowa na Ochocie wybuchła w lutym 2016 r. Dzielnica miała sprzedać lokale użytkowe po zaniżonej cenie. Mowa była m.in. o lokalu przy Raszyńskiej (sprzedany najemcy za 455 tys. zł, odsprzedany po 9 miesiącach za trzykrotność tej sumy na wolnym rynku). Ochota miała ponieść koszty w wysokości nawet 2,5 mln zł. Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w tej sprawie jeszcze w 2016 roku.
Czy Twoim zdaniem warszawskie urzędy działają prawidłowo? Ufasz miejskim urzędnikom? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl