W czwartek na warszawskiej Ochocie 40-letni mężczyzna pobił 14-letnią dziewczynę pochodzenia tureckiego. Miał do niej krzyczeć "Polska dla Polaków".
Czytaj więcej: Ciężko pobił 14-latkę na Ochocie. Miał krzyczeć "Polska dla Polaków". Dziewczynka w szpitalu
Z relacji ojca Turczynki wynika, że jego córka została zaatakowana słownie oraz cieleśnie przez 40-letniego mężczyznę. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota. Śledztwo prowadzi również policja.
Reporterce magazynu "Polska i świat" udało się skontaktować z bratem pokrzywdzonej dziewczynki. W rozmowie z serwisem tvn24 chłopak mówi, że jego siostra "nie jest w najlepszej psychicznie sytuacji", nie bierze udziału w rodzinnych aktywnościach, nie rozmawia dużo, jest cichutka.
Brat Canan E. nie chce ujawniać swojej tożsamości, ani zdradzić imienia. Jednocześnie przyznaje, że się nie boi. - Jeśli będę się bał, to znaczy, że oni wygrywają - powiedział serwisowi.
Podkreślił, że pragnie, aby jego siostra oraz inne dziewczynki mogły zawsze czuć się bezpiecznie i wracać spokojnie do domu ze szkoły.
Jak poinformował metrowarszawa.pl rzecznik prasowy prokuratury Łukasz Łapczyński, 14-letnia Canan E. jest pod opieką psychologa. Nie została jeszcze przesłuchana. - Termin przesłuchania został wyznaczony na 11 stycznia - mówi Łapczyński.
W sprawie pobitego dziecka wypowiedział się publicznie Mariusz Błaszczak, premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Błaszczak zalecił policji, aby potraktowała sprawę priorytetowo. W dalszym ciągu bowiem nie odnaleziono sprawcy. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych ogłosił, że przekaże nagrodę w wysokości tysiąca złotych osobie, która wskaże mężczyznę odpowiedzialnego za pobicie 14-latki.
Czytaj więcej: Morawiecki: Atak godny potępienia. Jest śledztwo w sprawie pobitej 14-letniej Turczynki
Byłeś świadkiem ataku rasistowskiego? A może sam byłeś jego ofiarą? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl