Tygodnik "Sieci" (dawniej "Sieci Prawdy", dawniej "W Sieci") przeprowadził wywiad z dr. Jarosławem Szarkiem, prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Padły w nim także pytania o Pałac Kultury.
- A może Polacy potrzebują bardzo widocznego znaku końca komunizmu? Czy mogłoby nim być wyburzenie Pałacu Kultury i Nauki im. Stalina w centrum Warszawy? - pyta Marcin Wikło.
- Należy odbudować centrum stolicy zgodnie z tym, jak wyglądało w 1939 r. Przecież obok poniemieckich ruin zniszczono potężny obszar miasta, by wybudować ten symbol sowieckiego panowania nad Polską, a obok ziejący pustką pl. Defilad w miejsce tętniącego życiem fragmentu Warszawy - mówi prezes IPN.
- Nie trafiają do mnie argumenty, że ten budynek - pomnik Stalina - wrósł w tkankę miasta albo że nie dałoby się go wyburzyć, bo to kosztuje. Niepodległość ma swą cenę - podkreśla.
- Myślę, że akurat z tym, w dobie takiego postępu technologicznego, na pewno byśmy sobie poradzili, a gdybyśmy zdołali uzyskać od Niemiec reparacje, to można je wykorzystać na sfinansowanie odbudowy budynków ulic Chmielnej, Złotej, Siennej... Warszawa, zwana kiedyś Paryżem Północy, mogłaby odzyskać kawałek swojej duszy - rozmarza się Szarek.
Wikło zaznacza, że podobna debata prawie 100 lat temu rozgorzała na temat zburzenia soboru św. Aleksandra Newskiego na pl. Saskim. - Przypominając sobie tamtą dyskusję, słyszę głosy zwolenników pozostawienia PKiN. Co pomyślą zachodnie społeczeństwa? Że to dzieło sztuki, zabytek... I co z tego, skoro głównym celem było podkreślenie panowania Moskwy nad Warszawą? - pyta retorycznie.
O wyburzeniu chyba najsłynniejszego stołecznego budynku słychać od listopada ubiegłego roku. Mateusz Morawiecki przyznał, że marzy o tym od 40 lat. Nic przeciwko nie mieliby też m.in. Piotr Gliński i Radosław Sikorski.
W grudniu powstał nawet Społeczny Komitet Usunięcia Pałacu Stalina. - W miejsce symbolu sowieckiej dominacji nad Polską i Warszawą chcemy stworzyć Polskie Centrum Kultury - mówił nam wtedy jego założyciel.
Ale Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza, nie ma wątpliwości, że zburzenie budynku nie wchodzi w grę. - To temat zastępczy. Nie można na poważnie go rozważać - mówił w grudniu.