Rząd przyjął nowy projekt o elektromobilności. Jego celem jest poprawa jakości powietrza w polskich miastach.
Projekt ustawy zakłada, że władze miast już od połowy tego roku będą mogły tworzyć specjalne "czyste strefy". Wjechać do nich będzie można tylko pojazdami napędzanymi paliwami alternatywnymi, tj. autami elektrycznymi, wodorowymi i na gaz ziemny.
Kierowcy samochodów z silnikami benzynowymi i Diesla, aby wjechać do czystej strefy będą musiały zapłacić. Projekt ustawy przewiduje, że opłatę mają ustalić władze poszczególnych miast - górna granica to 30 złotych dziennie.
Co z osobami, które nie będą przestrzegać przepisów? Grozi im do 500 złotych grzywny.
Zainteresowanie utworzeniem takich stref wyraziło już kilka miast, np. Toruń, Kraków czy Poznań. Co z Warszawą?
- Do tej pory nie było takich możliwości ustawowych - mówi wiceprezydent Warszawy, Michał Olszewski w rozmowie z wyborcza.pl.
Dodaje, że celem urzędu miasta jest przede wszystkim uspokojenie ruchu w centrum stolicy. Zapowiada, że dyskusja nad ewentualnym wydzieleniem czystych stref miasto zacznie w połowie 2018 roku.
Rzecznik prasowy urzędu m.st. Warszawa, Bartosz Mielczarczyk mówi, że miasto już teraz walczy o czystsze powietrze i wolne od aut centrum - inwestowanie w transport publiczny i budowa II linii metra mają zachęcić warszawiaków do rzadszego korzystania z samochodów osobowych, a budowa Południowej Obwodnicy Warszawy ma umożliwić kierowcom tranzytowym omijanie centrum miasta.
- W przyszłości, kiedy budowa metra czy obwodnicy zostaną zakończone, być może będziemy rozmawiać o kolejnych narzędziach, takich jak np. czyste strefy - tłumaczy rzecznik.
Co myślisz o pomyśle wydzielenia czystych stref? Podziel się swoją opinią. Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.