"Staruszka o kulach prosi ch³opaka o miejsce w autobusie. On udaje, ¿e nie s³yszy. Wiêc ona g³o¶niej..."

Ustêpowanie miejsca w ¶rodkach transportu publicznego budzi silne emocje i nie jest takie jednoznaczne. Czynnikiem "demoralizuj±cym" okazuje siê czêsto... telefon komórkowy i s³uchawki. Oto list pani Magdy.

Bêd±c w ci±¿y przez pierwsze 5 miesiêcy codziennie doje¿d¿a³am do pracy komunikacj± miejsk±, g³ównie tramwajami i autobusami. Mój brzuch by³ ju¿ wtedy sporych rozmiarów, wiêc nie mo¿na by³o nie zauwa¿yæ, ¿e jestem w ci±¿y. W tym czasie ani razu nie zdarzy³o mi siê, aby ktokolwiek ust±pi³ mi miejsca, wiele razy sta³am w zat³oczonym autobusie (na szczê¶cie by³a to jesieñ i zima, wiêc nie by³o upa³ów) i ka¿dy udawa³, ¿e nie widzia³ mojego stanu. Ci±¿ê znosi³am w miarê dobrze, ale puch³y mi nogi i czasem nie mia³am si³y staæ, ale te¿ nie mia³am odwagi, aby prosiæ o miejsce.

Od tamtej pory nie mam zrozumienia dla starszych ludzi wymuszaj±cych miejsce dla siebie ani dla dzieciarni, która po ca³ym dniu siedzenia w szkole jest wielce zmêczona i musi siedzieæ.

Kolejny przyk³ad: wracam autobusem w kierunku Marek, t³ok, gor±ce lato, mimo klimatyzacji w autobusie jak w piekarniku. Na jednym z przystanków wsiada starsza pani o kulach i pyta ch³opaka w wieku szkolnym, czy ust±pi jej miejsca. Ten udaje, ¿e czyta ksi±¿kê i jej nie s³yszy. No to pani troszkê g³o¶niej, ale nadal uprzejmie pyta (dodam, ¿e ch³opak siedzia³ w miejscu uprzywilejowanym dla osób starszych i o lasce), ten jej krêci g³ow± na znak ¿e nie ust±pi. Siedzê po drugiej stronie wiêc wszystko s³yszê. Pani z niedowierzaniem pyta siê czy naprawdê jej nie ust±pi. Dodam, ¿e nikt nie zareagowa³... Na to ja nie wytrzyma³am i na g³os mówiê pani, ¿eby usiad³a na moim miejscu, bo przecie¿ dzieciak jest zmêczony siedzeniem w szkole ca³y dzieñ i ¿e nikt nie nauczy³ go kultury.

Pani mi podziêkowa³a i powiedzia³a cicho, ¿e nie ¿yczy temu ch³opakowi takiej staro¶ci jak± ona ma. A pan siedz±cy naprzeciw jeszcze siê z ni± pok³óci³, ¿e jak ona ¶mie tak siê zwracaæ do tego ch³opaka i tam mu ¿yczyæ. Mimo, ¿e by³am potwornie zmêczona po pracy, mia³am satysfakcjê, ¿e ust±pi³am miejsca, ale jednocze¶nie utwierdzi³am siê w przekonaniu, ¿e "wychowanie" dzieci i m³odzie¿y schodzi zwyczajnie na psy, a panuj±ca zewsz±d znieczulica pozbawia nas jakiejkolwiek empatii czy zrozumienia.

***

Chcesz siê podzieliæ swoj± histori± zwi±zan± z komunikacj± miejsk±? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl

Wiêcej o: