"To, co zobaczyłem na ulicy Jasnej przyprawiło mnie o palpitacje serca" - pisze na Facebooku radny Grochowa, Marek Piotr Borkowski. Podczas spaceru ulicą Jasną w centrum Warszawy zauważył kikuty drzew. Widok go przeraził.
"Jakiś miejski esteta wyciął drzewa na ulicy jasnej pozostawiając takie kikuty" - komentuje na Twitterze.
Sprawą przejął się również Jan Śpiewak, który umieścił na Twitterze zdjęcie ulicy Jasnej "przed i po". Jeszcze niedawno przy ul. Jasnej rosły wysokie drzewa.
"Tak giną w Warszawie drzewa. Za rządów HGW ponad ćwierć miliona dorosłych drzew wycięto. Warszawą rządzą troglodyci bez żadnej wrażliwości" - komentuje.
Z jakich powodów miasto ścięło korony? Pytanie skierowaliśmy do Urzędu Dzielnicy Śródmieście.
Jedno z drzew, jak pokazują zdjęcia Jana Śpiewaka, jest mocno nachylone. Mogło więc zostać ścięte ze względów bezpieczeństwa? Jak zauważa radny Borkowski, tylko jedno drzewo jest tam mocno wygięte.
Biuro prasowe urzędu poinformowało, że dwa wycięte drzewa to jesiony. Ich oględziny odbyły się w październiku tego roku. Stwierdzono wtedy, że są one obumarłe, mogą również stanowić zagrożenie dla ludzi i mienia. Jedno z drzew było ponadto pęknięte, w dodatku wysunięte niebezpiecznie w stronę jezdni, co mogło skutkować jego obaleniem na ulicę. - W pęknięciu widoczny był mursz i owocniki grzybów patogennych powodujących rozkład drewna wewnętrznego - informuje Łukasz Zakrzewski z urzędu dzielnicy.
Jak dodaje, pnie drzew również zostaną usunięte. Zostanie to zrobione na początku stycznia. W miejscu starych jesionów zostaną zasadzone nowe drzewa - lipy drobnolistne. Do 30 maja 2018 r. powinniśmy zobaczyć przy Jasnej.
AKTUALIZACJA: Biuro prasowe poinformowało w piątek, że pozostałości po drzewach już zostały usunięte z ul. Jasnej.
Coś się dzieje w Warszawie, co Cię zaniepokoiło? Napisz do nas i wyślij zdjęcia: metrowarszawa@agora.pl