Pokolenie narcyzów. Mam 66 lat i któregoś dnia, będąc na mieście, bardzo źle się poczułam. Wsiadłam do tramwaju (ok 12.00), wszystkie miejsca zajęte. Na jednym siedziała szesnasto-, siedemnastoletnia dziewczyna. Podeszłam do niej i poprosiłam, czy mogłaby mi ustąpić miejsca, bo bardzo źle się czuję. Spojrzała na mnie
pogardliwym wzrokiem i odpowiedziała: "ja też się źle czuję", po czym zatopiła wzrok w telefonie.
Niestety, nikt nie zareagował. Wspomniana dziewczyna wysiadła po przejechaniu kilku przystanków, więc wówczas zajęłam jej miejsce.
Sama często widzę osoby starsze ode mnie lub schorowane, ledwo trzymające się poręczy, a młode osoby zatopione w telefonie lub wpatrzone w okno. Często pytam taką młodą osobę: "Przepraszam, jesteś chory?". Zazwyczaj słyszę "Nie". To zechciej ustąpić tej pani. Nie zdarzyło mi się, żeby ktoś nie ustąpił.
Nawet zauważyłam, że ten mój sposób podoba się innym pasażerom.
ZOBACZ TAKŻE: Czy ustępować miejsca dzieciom w komunikacji miejskiej? "6-latek się tego ode mnie nie doczeka"
***
Co myślisz na temat ustępowania miejsca w komunikacji miejskiej? Jak oceniasz strategię pani Wandy? Napisz do nas: metrowarszawa@agora.pl