W poniedziałek rano normy jakości powietrza w Warszawie były wielokrotnie przekroczone. Stężenie pyłów zawieszonych PM2,5 osiągnęło poziom nawet 436 proc. normy, jak podaje aplikacja Zanieczyszczenie powietrza.
Tylko nieco lepiej jest z PM10 - ale tutaj poziom to nawet 230 proc. normy. Poziom stężenia tych pyłów to 115 ug/m3, a PM2,5 - 109.
Nieco inne dane podaje System Oceny Jakości Powietrza Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Na stronie możemy sprawdzić, że na stacji przy al. Niepodległości poziom PM10 wynosi 103.9 ug/m3 (dostateczna jakość), a PM2.5 - 97 (zła).
Kto ponosi winę za fatalne powietrze w stolicy? Warszawa tak naprawdę jest ofiarą
Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze oskarża ratusz, że nie informuje mieszkańców o zanieczyszczeniach. "A nasze władze i urzędnicy śpią albo piszą o pierniczkach. Widać w miejskim ratuszu nie ma w niedzielę komu sprawdzić czy należy ogłosić alarm czy można spokojnie oddychać. Chcemy informowania mieszkańców o smogu! Nie mamy płuc z żelaza!" - piszą aktywiści.
Miasto jednak rano wydało ostrzeżenie: W Warszawie notuje się wysokie stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu. Jeśli sytuacja meteorologiczna nie ulegnie zmianie dobowe stężenie pyłu zawieszonego PM10 może przekroczyć w poniedziałek warszawski poziom alarmowania (100 ug/m3).
Jak pokazują dane, poziom ten został już przekroczony.
Władze zalecają, by unikać przebywania na dworze i wietrzenia pomieszczeń. Warto zrezygnować z aktywności fizycznej na dworze. Szczególnie narażeni na działanie zanieczyszczonego powietrza są kobiety w ciąży, małe dzieci, osoby starsze i chore.
Tam jest najgorsze powietrze w Polsce. Warszawa zaskakuje
Ratusz apeluje też, by korzystać z komunikacji miejskiej lub wspólnych dojazdów samochodami przez większą liczbę osób (carpooling) i zaprzestać palenia w kominkach.
Tak rano prezentuje się nasze miasto:
Jakie macie zdanie na ten temat? Zrobiliście zdjęcia Warszawy w smogu? Piszcie na metrowarszawa@agora.pl albo w prywatnej wiadomości na Facebooku.