Kilka dni temu przy ścieżkach w Lesie Kabackim na Ursynowie pojawiły się tablice "Zakaz wyprowadzania psów". O sprawie poinformował portal Haloursynow.pl.
Jak się okazuje, zakaz to nic nowego, takie przepisy są od 2016 r. Teraz tylko stan oznakowania został dostosowany do stanu prawnego, mówiła Haloursynow.pl wicedyrektor Lasów Miejskich Andżelika Gackowska.
Część mieszkańców jest oburzona nowymi znakami, które stanęły w Lesie Kabackim. Dla wielu z nich to jedyny zielony teren w okolicy. Niestety nie mogą traktować go jak zwykłego parku. Jest bowiem nie tylko parkiem miejskim, ale i rezerwatem przyrody.
Nie wszyscy wiedzą, że wprowadzanie psów do parków narodowych i rezerwatów przyrody jest zakazane. Wyjątkiem są tylko miejsca specjalnie do tego wyznaczone z planu ochrony. Niestety w Lesie Kabackim tras, na które można zabrać zwierzęta domowe, nie ma.
W zarządzeniu dotyczącym zakazu czytamy, że psy płoszą lub chwytają osobniki saren lub dzików. - Dzikie zwierzęta traktują naszych pupili jak drapieżniki - szczekanie, zapach i pozostawione odchody niepokoją i płoszą mieszkańców lasu - tłumaczy Gackowska. Mówi również, że psy wchodzące do lasu przyczyniają się do roznoszenie kleszczy i pasożytów.
Pod postem na Facebooku, w którym poinformowano o umieszczeniu nowych znaków, rozgorzała dyskusja. Zdania są podzielone. Część mieszkańców Ursynowa jest oburzona.
- Gdzie mamy wyprowadzać psy? Ludzie mieszkają tu po 20 lat i mówią, że czegoś takiego jeszcze nie było. To dyskryminacja właścicieli zwierząt – mówi Alicja.
- Wszystkiego zakazać, zrobić zasieki, zablokować rowerzystów, a dla pieszych wprowadzić bilety i wpuszczać tylko tych w krawacie - pisze Barad.
- Drzewa to mogą ścinać, a psom nie wolno wchodzić do lasu. Niedługo nakażą likwidację psów - dodaje Iza.
Inni rozumieją zaraz wprowadzania psów do rezerwatu przyrody. " Jest rezerwat, są przepisy - jest zakaz. Normalne." - pisze Marzena.
Opisują też nieprawidłowe zachowania właścicieli psów w Lesie Kabackim.
- Ostatnio mijałam Panią, która czyściła swojego pupila... pieska wyczyściła, ale sierść po nim zostawiła obok ławki, a było jej niestety obrzydliwie dużo... - mówi Aga.
- Wielu "psiarzy" puszcza nieodpowiedzialnie psiaki luzem po lesie, bo "małe", "niegroźne", "słuchają się". To jest niedopuszczalne - zauważa Marek.
Właściciele psów z Ursynowa, którzy od lat chodzili na spacery ze swoimi pupilami do Lasu Kabackiego, są zaskoczeni. Nie wiedzieli, że obowiązują takie przepisy. Pytają, gdzie mają zabierać teraz swoje zwierzęta.
Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich radzi im zgłoszenie się do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Chodzi o złożenie wniosku o zmianę w planie ochrony rezerwatu - wyznaczenie specjalnych miejsc, w które będzie można przychodzić z psami.
Co myślisz o tym zakazie? Podziel się swoim zdaniem. Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.