Główny Inspektorat Weterynarii poinformował w piątek, że w zwłokach dzika znalezionego na terenie Warszawy wykryto materiał genetyczny wirusa ASF. To pierwszy warszawski przypadek zarażenia afrykańskim pomorem świń.
O chorobie było głośno już wcześniej. W okolicach stolicy znajdowano martwe dziki, u których stwierdzano chorobę - w gminie Jabłonna, Konstancin-Jeziorna czy Leszno. W grudniu wirus dotarł do miasta.
Zastępca Głównego Inspektora Weterynarii Krzysztof Jażdżewski poinformował, że rozprzestrzenianie się choroby nie jest wynikiem naturalnego kontaktu między watahami dzików.
Podejrzewa się, że wirus mógł zostać przeniesiona przez "czynnik ludzki". Mówiąc to, ma na myśli, że zwierzę zaraziło się za pośrednictwem skażonej wirusem żywności.
Jak informuje portalsamorzadowy.pl, Jażdżewski apeluje, aby nie wyrzucać odpadków spożywczych w nieprzeznaczonych do tego miejscach. Może to przyczyniać się do rozprzestrzeniania się wirusa. Stada dzików często znajdują resztki i zjadają je.
Resztki powinny być wyrzucane do zabezpieczonych kontenerów. Nie należy także wystawiać ich za bramy posiadłości. Worki na śmieci nie stanowią dla zwierząt żadnej przeszkody.
Inspektor radzi także unikać odwiedzin w Kampinoskim Parku Narodowym. Szczególny nacisk kładzie na jeżdżenie po nim pojazdami, takimi jak quady.
Hałas może płoszyć dziki. Uciekając na dalsze tereny, przyczyniają się do rozprzestrzeniania ASF.
Krajowa Rada Izb Rolniczych poinformowała w piątek, że właśnie zwróciła się do Prezydenta RP, Prezes Rady Ministrów oraz Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z prośbą o całkowitą depopulację dzików na terenie całej Polski (do poziomu 0,1 szt./km kw). Odstrzałem miałoby zająć się wojsko.
KRIR twierdzi, że podjęte do tej pory środki mające powstrzymać rozprzestrzenianie się ASF nie przyniosły skutku. Wirus przekroczył linię Wisły i można podejrzewać, że będzie przenosił się dalej. Takie przewidywania niepokoją radę, ponieważ za zachodzie Polski usytuowane są duże, przemysłowe hodowle świń - czytamy w komunikacie.
"Sytuacja jest bardzo poważna i zagraża całej branży polskiej produkcji trzody chlewnej i gospodarki narodowej (przetwórstwo, handel, miejsca pracy), w związku z tym podjęcie natychmiastowych, radykalnych działań jest jak najbardziej uzasadnione" - pisze KRIR.
Główny Inspektor Weterynarii uspokaja, że ludzie nie powinni obawiać się zarażenia wirusem afrykańskiego pomoru świń.
"Ludzie nie są wrażliwi na zakażenie wirusem ASF, w związku z czym choroba ta nie stwarza zagrożenia dla ich zdrowia lub życia" - czytamy na stronie GIW.