O sprawie jako pierwszy poinformował w ubiegłym tygodniu portal warszawawpigulce.pl.
Interpelacja, którą Marek Borkowski - radny z Grochowa - kieruje do burmistrza Pragi-Południe Tomasza Kucharskiego, dotyczy "homoseksualnej prostytucji", do której rzekomo dochodzi w okolicach pomnika Edwarda Mandella House'a w Parku Skaryszewskim.
Marek Borkowski w rozmowie z Metrowarszawa.pl mówi, że w tej sprawie otrzymał pismo od jednego z mieszkańców. - A wyznaję zasadę, że jako ich przedstawiciel nie mogę żadnego tego rodzaju zgłoszenia zignorować. Pismo było podpisane i zawierało szczegółowy opis problemu wraz z danymi osobowymi - imionami i nazwiskami oraz informacją o chorobie - kto jest nosicielem wirusa HIV - mówi Borkowski.
Interpelacja fot. materiały archiwalne
Informator twierdzi, że Park Skaryszewski to popularne miejsce spotkań par homoseksualnych, które odbywają się "bez względu na obecność innych osób, także dzieci".
W związku z powyższym, proszę o informację, czy miejsce to jest pod nadzorem odpowiednich służb? - zwraca się do burmistrza radny.
Interpelacja wpłynęła do biura burmistrza Tomasza Kucharskiego po godzinie 15 w poniedziałek - poinformował nas radny Borkiewicz.
W rozmowie z metrowarszawa.pl rzecznik prasowy dzielnicy Praga-Południe Jerzy Gierszewski mówi, że będzie mógł skomentować sprawę dopiero, gdy zapozna się z pismem.
Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej, informuje, że straż miejska nie odnotowała w tym roku żadnego zdarzenia ani nie otrzymała żadnych zgłoszeń dotyczących uprawiania seksu na terenie Parku Skaryszewskiego.
Informator radnego mógł pomylić "homoseksualną prostytucję" ze zjawiskiem tzw. pikiet, czyli ustronnych miejsc publicznych, w których spotykają się homoseksualni mężczyźni, aby poznać innych mężczyzn lub w celach seksualnych. Najczęściej są to toalety publiczne, parki, kina. Każde większe miasto na świecie ma swoje pikiety.
W Polsce i w Warszawie były one bardzo popularne w czasach PRL, kiedy osoby niehetereseksualne nie miały miejsc, w których mogłyby się spotykać.
Czytaj więcej: 'Parę razy tu zgrzeszyłem'. Warszawskie pikiety - miejsca 'na szybki seks'
Spytaliśmy radnego Marka Borkowskiego, czy słyszał kiedyś o warszawskich pikietach.
Nie, nie słyszałem. Pamiętam tylko z dzieciństwa opowieści o Parku Skaryszewskim, że tam własnie trzeba uważać, bo można zostać napastowanym, wówczas to się po prostu nazywało, przez "zboczeńca" - mówi radny Grochowa.
Jak dodaje, coś obiło mu się o uszy w trakcie studiów. - Miałem zajęcia na ul. Żurawiej, gdzie kilka lat wcześniej mieścił się szalet publiczny na świeżym powietrzu. Tam także podobno spotykali się homoseksualiści - dodaje.
Marek Borkowski jest radnym Grochowa od dwóch kadencji. Polityk znany jest z wysyłania wielu zapytań oraz interpelacji w sprawach bardzo różnych.
W zeszłym radny tygodniu zwrócił uwagę na problem braku papieru toaletowego w warszawskich szkołach podstawowych na Pradze-Południe. Jak informuje wawalove.pl, do radnego ze sprawą zwrócili się rodzice uczniów. Borkowski relacjonuje, że w kabinach często brakuje rolek papieru lub czasem w ogóle ich nie ma - jest tylko jedna duża rolka na zewnątrz. Zaznacza, że to nie są "standardy godne XXI wieku i naszego miasta".
Chyba nie muszę tłumaczyć zażenowania małych dzieci i ich rodziców w przypadku nieprzewidzianych sytuacji w toaletach - dodaje.
Co myślisz o inicjatywie radnego dotyczącej Parku Skaryszewskiego? Napisz do nas na metrowarszawa@agora.pl lub w wiadomości prywatnej na Facebooku.