Marcepan to młody kundelek, znaleziony na polu kukurydzy. Jego wielki problem to wykręcona o 180 stopni tylna łapka - piesek taki się urodził. Ledwo porusza się na drugiej kończynie, również chorej.
Zwierzęciem zaopiekowała się Fundacja Serce dla Zwierząt z Warszawy, która od trzech lat ratuje skrzywdzone bezdomne psy i koty. Marcepanem obiecał zająć się chirurg ortopeda dr Zdeb z Leg Wetu. Jednak koszty operacji są ogromne.
- Wierzę w ludzi i ich ogromne serca - mówi Sylwia Olechniewicz, prezes Fundacji. - Marcepan to młody piesek, całe życie przed nim. Nikt nie zasługuje na takie cierpienie. Możemy sprawić, że nie będzie inwalidą. Proces będzie długotrwały, ale najlepsi z najlepszych lekarze dają nam duże nadzieje na to, że pies będzie biegał i cieszył się sprawnością - zaznacza.
I faktycznie, serca ludzi okazały się ogromne. Choć akcja trwa do 20 stycznia, już teraz zebrano aż 21 tys. zł, czyli ponad dwa razy więcej niż potrzeba na zabieg (stan na 27 listopada).
Niedawno Marcepanek miał wykonaną tomografię komputerową. Obyło się bez komplikacji. Piesek odpoczywa w domu. "Wyniki badań zostaną przekazane chirurgowi ortopedzie, a następnie wyznaczony zostanie pierwszy termin operacji" - czytamy na profilu fundacji na Facebooku.
"Łzy, szczęście, niedowierzanie! Nawet nie wiemy, co napisać i jak dziękować Państwu za zaufanie, za pomoc, za wsparcie i taką ogromną mobilizację! Udało się nam! Udało! Jest moc! Dziękujemy w imieniu Marcepana!" - napisali uradowani organizatorzy.
Jak dodają, przed nimi ciężkie miesiące. - N pewno nie będzie łatwo, ale zrobimy wszystko by nie zawieść państwa zaufania oraz pomóc psiakowi odzyskać sprawność - piszą.
Kilka dni temu piesek miał już wykonane badanie tomografem komputerowym. Powoli przygotowuje się do operacji.