W poniedziałek przed południem straż miejska odebrała telefon od jednego z pracowników banku przy al. Jerozolimskich. Powiedział, że do placówki zawędrował nietypowy gość - fretka.
Okazało się, że zwierzątko, do którego został wezwany, to nie fretka, ale kuna. - Była bardzo zestresowana sytuacją, w której się znalazła, a przez to - agresywna. Nie miała żadnych widocznych obrażeń - powiedziała str. Sylwia Dwurzyńska z Ekopatrolu Straży Miejskiej m. st. Warszawy.
Odłowione przez strażników miejskich zwierzę zostało wypuszczone do środowiska naturalnego na obrzeżach Warszawy.
Kuny i fretki należą do tej samej rodziny - łasicowatych. Nietrudno je pomylić. Podobnie jak większość małych łasicowatych charakteryzują się wydłużonym ciałem i krótkimi nogami. Kuny mają jednak na piersi charakterystyczną białą rozwidloną plamę.