O planowanej budowie płotu pod Sejmem oraz opinii Stołecznego Konserwatora poinformowało Radio Zet. W rozmowie z Metrowarszawa.pl Michał Krasucki potwierdza, że nie wyraża zgody na budowę płotu, gdyż jest wyjątkowo agresywny i zmienia charakter ul. Wiejskiej, która miała być przestrzenią otwartą.
- Od naszej decyzji przysługuje odwołanie do Ministra Kultury. Jeżeli pojawi się kolejny wniosek w tej sprawie, będzie już go rozpatrywał Mazowiecki Konserwator Zabytków - informuje Krasucki.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca porozumienie Wojewody Mazowieckiego z Prezydentem m.st. Warszawy, podpisane jeszcze za prezydentury Lecha Kaczyńskiego, zostało rozwiązane. Oznacza to, że od listopada wszelkich uzgodnień będzie dokonywał już Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. Stołeczny Konserwator straci większość swoich kompetencji.
Jak opowiada Krasucki, sprawa muru przed Sejmem ma długą historię. - Poprzedni konserwator, Piotr Brabander, już raz dopuścił podwyższenie murku - i to zostało zrobione. Dwukrotnie wydawane były również zalecenia - pierwsze dopuszczało wysoki płot z paneli szklanych. Drugie, wydane w zeszłym roku wskazywało raczej na ogrodzenie tradycyjne, z prętów, nawiązujące do przedwojennego. Ten drugi wariant Sejm chce w tej chwili zrealizować - wyjaśnia Krasucki.
Przed wydaniem ostatecznej decyzji, konserwator konsultuje się jednak z ciałem eksperckim - Społeczną Radą Ochrony Dziedzictwa. - Takie posiedzenie odbyło się we wrześniu i opinia rady była bardzo negatywna dla tak wysokiego ogrodzenia. Bez względu na jego formę - dodaje.
Jak czytamy w opinii, "Rada jednogłośnie stwierdziła, iż zaprezentowana koncepcja jest sprzeczna z powojenną koncepcją architektoniczną autorstwa Bohdana Pniewskiego która zakłada wkomponowanie nowego zespołu sejmowego w stary park, sięgający skarpy wiślanej, dostępny dla spacerowiczów".
Opinia Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego fot. Urząd Miasta st. Warszawy
Dalej Rada pisze, że kompleks sejmowy miał stanowić stanowić architektury dla społeczeństwa, opartej na idei otwartości i jawności parlamentu oraz ogólnodostępnej przestrzeni wokół niego, integrującej wyborców z przedstawicielami narodu.
- Jako Kancelaria Sejmu otrzymaliśmy decyzję, która jest poddana analizie, musimy się z nią zapoznać i zinterpretować. Wówczas podejmiemy decyzję, co dalej - informuje Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu. - Różne scenariusze są możliwe, najważniejsze jest tom aby przeczytać ten dokument - dodaje.