Warszawskie sklepy z alkoholem nie będą mogły wystawiać go w witrynach. "To hipokryzja"

Od 1 stycznia 2018 roku właściciele sklepów nie będą mogli umieszczać alkoholu w witrynach sklepowych. Pokazywanie konkretnego wina czy wódki to jego reklamowanie, a tego robić nie można.

Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, do picia alkoholu zachęcać nie można. Zachęcaniem jest również umieszczanie alkoholu w witrynach sklepowych. Tak uznali warszawscy urzędnicy, którzy rozsyłają do wszystkich sklepikarzy ostrzeżenie, że do końca roku, z witryn muszą zniknąć butelki z alkoholem.

Sklepikarz z Krakowa 

Wszystko zaczęło się od sprawy sklepikarza z Krakowa, który nie chciał ściągnąć butelek z alkoholem z witryny. Urzędnicy zgłosili sprawę do sądu. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że umieszczanie butelek w witrynie to forma nielegalnej reklamy.

"Eksponowanie w oszklonej witrynie sklepowej - jako oknie wystawowym - znaków towarowych napojów alkoholowych, stanowi reklamę tych napojów w rozumieniu art.2 ust.1 pkt 3 ustawy (...) ponadto uzasadnia cofnięcie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych" - brzmiało oświadczenie.

Jak informuje Joanna Tymińska, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Gospodarczego urzędu miasta w Warszawie, w witrynach nie powinno być widocznych butelek z alkoholami wysokoprocentowymi (powyżej 18 proc.) oraz winem, tam, gdzie widnieje znak towarowy lub symbol graficzny danego napoju.

Zakrywanie etykietki

Sklepikarze już zastanawiają się, jak ominąć niewygodny przepis. W rozmowie z Metrowarszawa.pl jeden z przedsiębiorców prowadzących sklep z winami wyznał, że nie wystawianie towaru, który jest sprzedawany w sklepie, to hipokryzja. - Czym różni się to, że ktoś zobaczy alkohol po wejściu do sklepu od tego, że zobaczy go w witrynie? Moim zdaniem niczym - wyznaje. 

Inny zasugerował, aby zakrywać butelki papierem lub zasłaniać markę - po kształcie wiadomo, co to za alkohol.

Wśród mieszkańców Warszawy opinie na temat wprowadzanego zakazu są podzielone. Wielu twierdzi jednak, że ważniejsze są inne regulacje.

"Przede wszystkim radykalnie zmniejszyć liczbę punktów sprzedaży. Wódę w "małpkach" można kupić nawet w kioskach. To po pierwsze, po drugie: ograniczyć czas sprzedaży alkoholu. Takie dziadowskie rozwiązania jak usunięcie wódy z witryn to kosmetyka, a nie rozwiązanie problemu" - pisze Kubat.

Poniżej średniej europejskiej

Według danych z WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) Polak rocznie wypija 10,3 l alkoholu. Więcej niż Polacy piją tylko Litwini - 18,2 l alkoholu rocznie (ok. trzy drinki dziennie) i Białorusini. Polska razem z Rosją zajęła czwartą pozycję.

Jak informuje Business Insider, litewski rząd walczy z rozpiciem swojego narodu już od jakiegoś czasu. Od listopada 2016 roku obowiązuje tam zakaz informowania o promocjach na produkty alkoholowe. Od 2018 r. sklepy nie będą mogły sprzedawać alkoholu między 20:00 a 10:00 oraz osobom poniżej 20. roku życia. Z kraju znikną też wszelkie reklamy dotyczące tego typu produktów.

W Polsce rząd również walczy z nadmiernym spożyciem alkoholu. Z czasem zmniejszać ma się m.in. liczba sklepów alkoholowych. 

embed
Więcej o: