Bmw potrąciło rowerzystę. 'Kierowcy muszą się nauczyć, że jeżdżą po mieście, nie po autostradzie'

Na skrzyżowaniu w Wilanowie 16 września zginął rowerzysta. Został potrącony przez kierowcę BMW. Warszawska Masa Krytyczna ustawia w miejscu wypadku "duch roweru" i przestrzega: Miasto to nie autostrada.

Na ulicy Przyczółkowej w Warszawie 16 września doszło do tragicznego wypadku. Kierowca BMW potrącił rowerzystę. Mężczyzna zmarł na miejscu. Jego jednoślad został całkowicie roztrzaskany. Według relacji TVN Warszawa siła uderzenia była tak duża, że koło roweru się urwało i potoczyło kilkadziesiąt metrów dalej.

Duch roweru

Policja prowadzi czynności w sprawie. Na razie nie wiadomo, kto ponosi winę za śmierć rowerzysty. 

W poniedziałek w Wilanowie z inicjatywy Warszawskiej Masy Krytycznej pojawił się w okolicach wypadku tzw. "duch roweru". - Umieściliśmy go, aby upamiętnić rowerzystę, który zginął, ale również, aby przestrzec kierowców przed zbyt szybkim poruszaniem się po ulicach Warszawy. To, że została w tamtym miejscu położona nowa nawierzchnia, nie oznacza, że można traktować ulicę jak autostradę. Samochody się tam rozpędzają, nie ma sygnalizacji świetlnej - mówi Witek Smolik z Warszawskiej Masy Krytycznej.

Optymalne rozwiązanie

Drogowcy zdają sobie sprawę, że jest to miejsce niebezpieczne. W sierpniu rozstrzygnięty został przetarg na budowę sygnalizacji, która powstanie w przyszłym roku.

Jednak Smolik nie uważa, że to optymalne rozwiązanie. - Moim zdaniem lepszym pomysłem byłoby postawienie fotoradaru, co najwyżej inteligentnej sygnalizacji - czerwone światło zapalałoby się w momencie, w którym przekroczona zostanie prędkość samochodu - przekonuje.

Celem Warszawskiej Masy Krytycznej jest zwiększanie świadomości mieszkańców Warszawy oraz miejskich urzędników na temat ruchu rowerowego w stolicy. W związku z tym w piątek 22 września, z okazji dnia bez samochodu, zorganizuje popołudniowy przejazd ulicami miasta. Start o 19 z pl. Zamkowego.

embed
Więcej o: