- Syrenka była zaparkowana na placu warsztatowym. Ktoś przeciął łańcuch i kłódkę i ukradł samochód. Musiała zostać skradziona w nocy lub nad ranem, pracownicy muzeum zauważyli, że Syrenki nie ma, po przyjściu do pracy. Byli bardzo zdziwieni - opowiada nam pracownik muzeum.
Kradzież została zgłoszona na policję. Potwierdza to oficer prasowy policji w Pruszkowie. - Zgłoszenie o kradzieży Syrenki z muzeum otrzymaliśmy przed godziną 9. Syrenka została skradziona, w tej chwili trwają czynności w sprawie. Jeżeli był monitoring, zostanie zabezpieczony - informuje Karolina Kańka.