Do zdarzenia doszło w nocy na skrzyżowaniu ul. Jagiellońskiej i alei Solidarności w Warszawie. Zgłoszenie na temat wypadku policja otrzymała o godz. 1:50. - Karetka pogotowia, która jechała na sygnale, zderzyła się z taksówką i przewróciła się na bok - potwierdziła informację Magdalena Bieniak z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Cztery osoby z załogi karetki i niemowlę trafili do szpitala. - Kierowcy taksówki nic się nie stało. Zarówno on, jak i kierowca karetki byli trzeźwi - informuje oficer prasowy. W tej chwili badane są okoliczności zdarzenia. - Będzie prowadzone postępowanie w sprawie - dodaje Bieniak.
Informację o wypadku podano również na profilu Ratownictwo Medyczne.
Zgodnie z relacją Jarka Prusa, ratownika mytaxi udzielającego pomocy na miejscu zdarzenia, karetka przewoziła niemowlaka z Węgrowa do szpitala przy ul. Karowej w Warszawie. Noworodek był w stanie krytycznym - miał zostać wydobyty z uszkodzonego inkubatora.
Ratowniczka medyczna opiekująca się noworodkiem według relacji jest w stanie ciężkim.
Pani Pola, która twierdzi, że widziała wypadek, uważa, że to taksówkarz wymusił pierwszeństwo. "Jej maska zadziałała jak rampa, karetka wyskoczyła w powietrze i w obrocie rozbiła się o słup latarni" - pisze pani Pola w mailu przesłanym metrowarszawa.pl. Jak dodaje, takie sceny widuje się tylko w filmach akcji.
Pisze również, że razem z chłopakiem pomagali ofiarom wypadku. Jak pisze, udało się pomóc kierowcy wydostać się z szoferki, akcja wyciągania pielęgniarki przygniecionej noszami i sprzętem medycznym oraz lekarki zaplatanej w pasy była bardziej skomplikowana. "Konieczne okazało się wczołganie do środka ambulansu w celu odcięcia pasów i przesunięcia noszy. Noworodek leżał pod noszami" - pisze.
Jak dodaje, kierowca taksówki był w szoku, został również zwyzywany przez kilku mężczyzn, którzy zbiegli się wokół miejsca zdarzenia. "Na miejsce w pierwszej kolejności przyjechała straż pożarna, pogotowie dopiero po dłuższym czasie, na końcu radiowóz" - kończy opowieść Pola.
Jeżeli byliście świadkiem zdarzenia i wiecie, jak doszło do wypadku, czekamy na Wasze maile pod adresem metrowarszawa@agora.pl.