Marta Sulowska, rzeczniczka komendy na warszawskiej Woli poinformowała nas, że do zdarzenia doszło w czwartek rano, około godziny 9, przy ulicy Nowolipie.
- 32-letni mężczyzna znieważył na tle religijnym młodą obywatelkę Czeczenii, a także ją uderzył - powiedziała Sulowska. - Dzięki zdjęciu, które kobieta zrobiła mu telefonem, udało się go znaleźć. Rozpoznał go dzielnicowy. Po godzinie mężczyzna został doprowadzony na komendę policji na Woli - dodała Sulowska.
"Fakt" przytacza, że Czeczenka miała usłyszeć: "Pier... muzułmanka! Do gazu! Spie... stąd!".
Z kolei TVN Warszawa dotarła do świadka. Opisał, że kobieta została zaatakowana, gdy wracała z przedszkola po odprowadzeniu dzieci. Napastnik miał ją pchnąć na trawnik i kopać. Czeczenka była muzułmanką - ubrana była w tradycyjny strój. Świadek wstawił się za kobietą, bo jak powiedział, jest Żydem i też spotyka się na co dzień z nietolerancją. Według jego relacji muzułmanka była sama, a napastnik w towarzystwie dwóch kobiet.
Policja podała, że stan kobiety nie wymagał interwencji pogotowia. Rzeczniczka w rozmowie z nami nie potwierdziła, jakimi słowami napastnik zwrócił się do Czeczenki.
Są już pierwsze efekty śledztwa. Podejrzany Kamil B. usłyszał zarzuty dotyczące obrazy uczuć religijnych i znieważenia z powodu przynależności wyznaniowej. Został objęty policyjnym dozorem. Ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i kontaktu z nią. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak pisze tvnwarszawa.pl, mężczyzna nie czuje się winny i stwierdził, że zdarzenie miało nieco inny przebieg, niż przedstawiała to kobieta.
Oprócz prokuratury i policji sprawą ataku zainteresował się też Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak informuje Anna Kabulska z biura RPO, zaprosił on młodą muzułmankę i jej mamę na spotkanie w poniedziałek.