Polski satyryk Jan Pietrzak, założyciel fundacji Towarzystwa Patriotycznego, które walczy o powstanie Łuku Triumfalnego w Warszawie, uznał, że świetnym pomysłem będzie umieszczenie pomnika na Wiśle. Jak zapowiedział, w ten sposób chce pozbawić "władze Warszawy mocy decyzyjnej".
Zgodnie z przedstawioną wizualizacją, budowla ma mieć 150 m. Docelowo miałaby stanąć w poprzek nurtu Wisły. Nie jest to jednak ostateczny projekt.
Rzeczywiście miasto nie podejmuje decyzji w kwestii temat tego, co powstaje na rzece, odpowiada jedynie za teren przy brzegu. - Do tego łuku wypadałoby jednak chyba jakoś dojść, więc jeśli łuk miałby powstać na nabrzeżu, to i tak trzeba mieć zgodę od miasta - wyjaśnia Agnieszka Kłąb, rzeczniczka stołecznego ratusza.
Rozmowy na temat łuku są prowadzone od kilku miesięcy. Towarzystwo Patriotyczne twierdzi, że władze miasta zwlekają z wyznaczeniem miejsca pod pomnik, co opóźnia prace nad nim. W lutym omawiano kilka możliwych lokalizacji monumentu. Padły propozycje, aby ustawić go na Targówku, a także w Alejach Ujazdowskich czy na Osi Saskiej. - Nie otrzymaliśmy konkretnej informacji, jaka jest wizja tego pomnika - twierdzi Agnieszka Kłąb.
Michał Olszewski podkreśla z kolei, że nawet jeśli pomnik miałby stanąć na Wiśle, wymagana jest zgoda Rady Warszawy. - Chyba że łuk formalnie nie będzie pomnikiem - wtedy wystarczy decyzja RZGW - dodał.
Zgodę na stawianie czegokolwiek na Wiśle wydaje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Skontaktowaliśmy się z urzędem, aby zapytać, czy wiedzą coś na temat planów Jana Pietrzaka.
- Nie wpłynął do nas żaden wniosek w sprawie pomnika Bitwy Warszawskiej, więc nie wypowiadamy się na ten temat. Naszym obowiązkiem jest rozpatrzenie każdego wniosku, więc jeśli takowy wpłynie, na pewno to zrobimy - poinformowała nas Urszula Tomoń, rzeczniczka RZGW.
Jak zaznacza Stołeczna, jeżeli łuk miałby zostać ustawiony w pobliżu Starego Miasta, trzeba byłoby zmierzyć się ochroną sylwety Starówki wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO.