Cała sprawa wyszła na jaw, kiedy pani doktor z Wilanowa otrzymała telefon z jednej z aptek z pytaniem, czy wystawiała trzy recepty na efedrynę i hormon wzrostu na nazwisko mężczyzny. Lekarka zaprzeczyła i zgłosiła sprawę wilanowskim policjantom.
Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie od kobiety i pojechali do apteki, w której zabezpieczyli recepty. Kobieta potwierdziła, że nigdy nie wystawiała recept na zakup tego typu leków na podane nazwisko.
Kryminalni ustalili, że posługiwała się nimi kobieta mieszkająca w bloku obok. Odwiedzili mieszkanie 25-latki. Okazało się, że mieszka ze swoim partnerem. W trakcie przeszukania funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli jeszcze kilka innych recept na substancje dopingujące.
25-latka powiedziała, że jest trenerką fitness i przyznała, że zamawiała podrabiane recepty na portalach internetowych, a następnie realizowała je w różnych aptekach na terenie Warszawy. W mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli też woreczek z marihuaną, do posiadania której mężczyzna się przyznał.
Oboje trafili do aresztu. Kobieta usłyszała zarzuty posługiwania się fałszywymi dokumentami, za co grozi kara nawet do 5 lat więzienia. Jej partnerowi przedstawiono zarzuty posiadania narkotyków, za co może trafić do więzienia nawet na 3 lata.