Nie mógł odebrać paczki Poczty Polskiej. Przesyłka była już w punkcie. 'Pokazała mi ją z daleka'

Zamawiający chciał odebrać paczkę Poczty Polskiej z kiosku Ruchu. Pomimo tego, że przesyłka znajdowała się już na miejscu, nie można było jej wydać. Zabrakło kodu.

Tadeusz złożył zamówienie w jednym ze sklepów internetowych i jako sposób dostawy wybrał paczkę Poczty Polskiej z odbiorem w kiosku Ruchu. Dzięki oferowanej przez pocztę opcji śledzenia swojego zamówienia, dowiedział się, że 25 sierpnia rano przesyłka czekała już na niego w wyznaczonym punkcie. Gdy wybrał się na miejsce, powiedziano mu, że paczka nie może zostać wydana bez okazania specjalnego kodu. Tadeusz SMS-a z kodem nie otrzymał. 

"Nie ma się co tak spieszyć"

Idąc za radą pracowniczki kiosku, zadzwonił na infolinię Poczty Polskiej. Jak twierdzi, rozmówczyni była zaskoczona, że chce już odebrać paczkę i poinformowała go, że Poczta ma czas do poniedziałku (28 sierpnia) na dostarczenie przesyłki. Po dłuższej rozmowie stwierdziła, że podjęta zostanie interwencja, mająca na celu rozwiązanie sprawy. 

W ciągu kolejnych kilku dni nic się nie wydarzyło. Tadeusz postanowił wysłać mailem skargę oraz podzielić się swoją historią na Facebooku: 

"Niespodziewana awaria"

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z biurem prasowym Poczty Polskiej:

"Warunkiem wysłania kodu odbioru jest przyjęcie przesyłki na stan w punkcie przeznaczenia – w tym przypadku w jednym z kiosków sieci Ruch. Wykonawca ma obowiązek w ten sam dzień po dostarczeniu przesyłki przez naszego kuriera przyjąć przesyłkę na stan w systemie kasowym. W tym przypadku tak się nie stało. Podjęliśmy interwencję u wykonawcy i w odpowiedzi otrzymaliśmy informację o niespodziewanej awarii. Przesyłka w tej sytuacji może zostać wydana adresatowi w trybie awaryjnym na oświadczenie, za okazaniem dowodu osobistego" - czytamy w odpowiedzi.

Podobną informację pracownik Poczty Polskiej odpowiedzialny za facebookowy fanpage zostawił pod postem samego zainteresowanego. 

"Uwaga! Sensacja! Mam paczkę!"

Tadeusz, w komentarzach, poinformował, że paczka w końcu do niego trafiła. Musiał w punkcie napisać oświadczenie dotyczące odbioru przesyłki. 

"Z tego co zrozumiałem, za problemy odpowiedzialność ponosi bardziej Ruch S.A. niż Poczta Polska, ale adresatowi trudno się w tym połapać, bo mejle i SMS-y przychodzą od PP. Fajnie, że w końcu się udało. Paczka przyjęta, przeprosiny przyjęte, czekam już tylko na odpowiedź na moją skargę" - pisze. 

Na dodatek, dzień później Tadeusz otrzymał SMS-a  z kodem upoważniającym do odbioru.

"Minęło tylko 6 dni odkąd paczka się tam pojawiła. i zaledwie doba odkąd ją odebrałem". 

Opuszczony cmentarz w Otwocku. Przyjeżdżają tu Żydzi z całego świata

Więcej o: