Jak donosi TVN Warszawa, do zdarzenia doszło w czwartek 17 sierpnia. Potwierdza je Monika Niżniak, rzeczniczka warszawskiej straży miejskiej.
Jak mówi, pijany mężczyzna był przewożony przez straż miejską do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych (przy ul. Kolskiej). Został zatrzymany przez straż miejską o godz. 12.40 na plaży przy moście Poniatowskiego.
Podczas drogi usiłował targnąć się na własne życie. O tym fakcie straż miejska dowiedziała się, gdy jeden z funkcjonariuszy po około 20-minutowej podróży na Kolską, otworzył tylne drzwi furgonetki. Jak wynika z dokumentacji, mężczyzna miał szyję obwiązaną rękawem koszuli. Drugi rękaw przywiązany był do kraty. Jeszcze żył.
Strażnicy rozpoczęli czynności reanimacyjne, wezwali pogotowie. Mężczyzna został przewieziony do Szpitala Wolskiego około 14.15. Niestety nie udało się go uratować. Zmarł po 10 godzinach.
Sprawa trafiła do prokuratury na Woli, która wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Jak mówi prok. Łukasz Łapczyński, śledztwo zostało wszczęte w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Na razie śledczy skupiają się na wyjaśnieniu okoliczności śmierci mężczyzny. Strażnicy już zostali przesłuchani.
Została również zlecona sekcja zwłok, a także badania toksykologiczne zmarłego mężczyzny, by sprawdzić czy był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Jak dowiedziało się TVN Warszawa, 25-letni mężczyzna był wcześniej poszukiwany przez policję z Krasnegostawu na Lubelszczyźnie.