Kontroler sprawdzający bilety w tramwaju linii 24 został w poniedziałek poturbowany przez gapowicza. Pasażer bez biletu uciekł.
- Policja nie została poinformowana o zdarzeniu, pracownik nie chciał tego - informuje w rozmowie z Metrowarszawa.gazeta.pl Kamil Migała z zespołu prasowego Zarządu Transportu Miejskiego. - Miejsce nie było objęte monitoringiem, była znikoma możliwość znalezienia sprawcy - dodaje.
Jak zaznacza, kontroler skończył z poszarpanym ubraniem. Krew widoczna na zdjęciu pochodzi z wcześniejszej rany, która została naruszona przez gapowicza. - Został odesłany do domu, ale nie wziął urlopu czy zwolnienia - mówi Migała.
Zarząd Transportu Miejskiego pisze, że "trudno zrozumieć tak agresywne zachowanie i wyrządzanie krzywdy drugiemu człowiekowi. Czy chęć uniknięcia słusznej kary może stanowić powód do stosowania przemocy?".
- Przypadki agresji zdarzają się często. Głównie ze strony pasażerów bezbiletowych - mówi Migała.