"Partia, która dostała słaby mandat nawet do utworzenia rządu, chce wywalić struktury państwa do góry nogami" - pisze na Facebooku o ostatnich działaniach rządu ws. Sądu Najwyższego aktywista miejski Jan Śpiewak, twórca i były prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze (obecnie prowadzi ruch polityczny Wolne Miasto Warszawa).
Ale we wpisie, który udostępniły tysiące użytkowników, dostrzega inny problem, za który wini nie PiS, ale tych, którzy z partią walczą - opozycję.
Zdaniem aktywisty, Kaczyński to nie Viktor Orban. "Nie ma jego charyzmy i bystrości. A mimo to, robi w Polsce to, co mu się żywnie podoba. Dlaczego tak jest?" - pyta. Odpowiedzią jest brak alternatywy dla partii rządzącej.
"Tysiące osób ruszyły pod Sejm i tam zderzyły się z rzeczywistością" - pisze dalej Śpiewak. "Z geriatrycznym KOD-em i opozycją parlamentarną, która intelektualnie nie dorasta Kaczyńskiemu do pięt. Przy Schetynie i Petru Kaczyński to wulkan charyzmy i mądrości" - ocenia.
Działacz krytykuje wystąpienia liderów podczas protestu. "Na scenie powitały nas same banały, trochę seksizmu i nieporadne animowanie tłumu. Litości. Robicie te demonstracje od już prawie dwóch lat i nie potraficie ogarnąć kilku dobrych mówców?" - pyta.
Na koniec Śpiewak obiecuje, że chętnie udzieli przeciwnikom PiS kilku rad. "Za darmo" - dodaje.
Post aktywisty udostępniło już ponad 400 osób. Ludzie oznaczają Śpiewaka i piszą:
"Jan cały czas trzymam za Ciebie kciuki licząc, że Ty lub ktoś z Twojego otoczenia poprowadzi tłumy i wykorzystasz zgromadzone zasoby" - pisze Piotr.
"Muszę się z nim zgodzić całkowicie" - pisze Paweł.
"Jan Śpiewak mówi jak jak jest i może niech to w końcu dotrze do tej bandy oszołomów. Ludzie którzy organizują obecne protesty są z innej epoki i nie rozumieją dzisiejszego świata" - pisze Kris.
"Czasem jak Janek napisze, to nie ma prezesa we wsi" - pisze Tadeusz.
W ubiegłą środę wieczorem PiS złożył projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. Przewiduje m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami. Ich następców wybrałby Sejm (obecnie robią to środowiska sędziowskie). Projekt zakłada też, że z momentem wejścia w życie ustawy wszyscy sędziowie przechodzą w stan spoczynku poza wskazanymi przez ministra sprawiedliwości.
We wtorek poprawki do projektu złożył Andrzej Duda. - Nie podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym, nad którą teraz pracują w Sejmie, dopóki moja, ta maleńka ustawa nie zostanie uchwalona i nie znajdzie się na moim biurku - powiedział.