Na terenie obok Ogrodu Krasińskich obecnie nie dzieje się wiele. Przed wojną było tu jednak serce żydowskiej Dzielnicy Północnej - ulica Nalewki. Teraz na działce przy obecnej ul. Bohaterów Getta ma powstać sześciopiętrowy apartamentowiec.
W miejscu, gdzie trwają prace, znajdował się pasaż Simonsa - wzniesiony na początku XX wieku budynek handlowy. W czasie powstania warszawskiego mieściła się tu jedna z barykad broniących Starego Miasta, a także schron dla ludności cywilnej. 31 sierpnia 1944 r. Niemcy zbombardowali pasaż, zabijając ok. 300 osób. Ekshumowano tylko część ciał, ok. 200 wciąż może być pod ziemią.
Jak pisała niedawno "Gazeta Stołeczna", działka obecnie należy do Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Dembud", która zamierza zbudować sześciopiętrowy apartamentowiec z dwupoziomowym garażem podziemnym. W grudniu ubiegłego roku pozwolenie na budowę wydał urząd dzielnicy Śródmieście.
Na początku lipca Związek Powstańców Warszawskich zaapelował jednak do mazowieckiego i stołecznego konserwatora zabytków o wstrzymanie prac. "Jak można wydawać pozwolenie na budowę, nie biorąc pod uwagę tragicznej przeszłości miejsca?" - pytali weterani.
W piątek na miejscu pojawił się społecznik Marcin Czapliński, który na Twitterze relacjonował, jak przebiegają prace. "Ziemia odsłania kolejne fragmenty ruin pasażu Simonsa. Na budowie pojawiło się dwóch panów, którzy twierdzą, że są archeologami od dewelopera" - napisał.
W piątek mazowiecki konserwator zabytków wydał oświadczenie, w którym informuje o wszczęciu procedury wpisu terenu do rejestru zabytków. "Ochrona reliktów zniszczonej zabudowy Warszawy jest jednym z priorytetów mojego urzędu" - podkreśla w nim.
"Także ochrona i szacunek dla grobów powstańczych i wszelkich pamiątek Powstania Warszawskiego, również wcześniejszych grobów i pochówków, jest nie tylko najważniejszym priorytetem Polaka i mieszkańca Warszawy, ale też jest jednym z najważniejszych priorytetów polskiej racji stanu. Zawszę będę chronił groby i pamiątki powstańcze i ich relikty" - napisał prof. dr hab. Jakub Lewicki.
Stołeczny konserwator zabytków skierował tymczasem pismo do "Dembudu" nakazujące przeprowadzenie wyprzedzających badań archeologicznych. Pod jego wpływem, a także, jak czytamy, "dużego nacisku społecznego" 13 lipca inwestor wystąpił z wnioskiem o wydanie pozwolenia na takie badania. Na co konserwator wyraził oczywiście zgodę.
"W przypadku odkrycia szczątków ludzkich pochodzących z okresu II wojny światowej zostanie powiadomiona Policja oraz Instytut Pamięci Narodowej, co umożliwi ich odpowiednie potraktowanie" - czytamy w oświadczeniu Michała Krasuckiego
Inwestor: Na terenie działki nie ma szczątków powstańców
Jak pisze TVN Warszawa, inwestor wydał oświadczenie, w którym przekonuje, że decyzja o warunkach zabudowy nie nakazywała mu badań archeologicznych. "Dembud" pisze też, że na ich działce nie ma ciał poległych.
"Ochrona miejsca tragicznej hekatomby powstańców i ludności cywilnej dotyczy działki, na której była zlokalizowana druga, młodsza część pasażu Simonsa. Jest to miejsce graniczące z działką spółdzielni nr 14/2, leżące po drugiej stronie dawnej ul. Wyjazd, co potwierdzają archiwalne dokumenty i mapy, do których dotarła spółdzielnia oraz uzyskane opinie historyków" - czytamy.
Na razie więc roboty nie zostały przerwane. Tak może stać się dopiero po wykonaniu "szeregu działań dokumentacyjnych" i ustaleniu, czy w ziemi rzeczywiście znajdują się szczątki powstańców.