Żyrafek zmarł w warszawskim ZOO 24 czerwca o godz. 4.40.
Bardzo przykre. Odwiedzałam go kilkakrotnie z moją chrześnicą, kiedy był całkiem mały i potem, gdy podrósł. Za każdym razem dostarczał nam tyle samo radości. Wielka szkoda - pisze pani Marta
Nam też bardzo smutno szczególnie, że nie tak dawno widziałyśmy go z córką. Ona tak bardzo lubi żyrafy - napisała z kolei pani Magdalena
Przykro mi. Córka tak się cieszyła odwiedzając go, a w ostatnią sobotę tylko się zastanawiała gdzie jest. Teraz już wiemy - dodaje pani Iwona
Żyrafek Gortat przyszedł na świat 22 listopada 2015 roku. Po trudnym porodzie, zwierzę było słabe i nie wstawało tak, jak robią to nowo narodzone żyrafy. Dodatkowo - jak piszą na Facebooku przedstawiciele warszawskiego ZOO - matka nie wykazywała żadnego zainteresowania dzieckiem.
Stanął na nogi dzięki lekarzom i troskliwym opiekunom. Niestety, niedługo później zaczął poważnie chorować.
Swoje imię Żyrafek odziedziczył po „ojcu chrzestnym” - Marcinie Gortacie. Sportowiec odwiedzał zwierzę wielokrotnie. Zawsze przynosił mu świeże mleko.