We wtorek, 20 czerwca, około północy, na jednej z ulic Ursynowa 31-letni mężczyzna podbiegł do kobiety wracającej do domu. Próbował przewrócić i wciągnąć w ciemny zaułek. Udało jej się obronić, a napastnik uciekł.
15 minut później na sąsiedniej ulicy zaatakował na klatce schodowej jednego z bloków kolejną kobietę. Szarpiąc nią, próbował wciągnąć ją do windy. Na krzyk kobiety wołającej o pomoc zareagowali dwaj mężczyźni, którzy ruszyli z pomocą. Przez jakiś czas gonili napastnika, który zdołał dobiec do samochodu i odjechać w nieznanym kierunku.
Sprawą zajęli się ursynowscy kryminalni. W rozmowach z pokrzywdzonymi kobietami ustalili rysopis mężczyzny i rozpoczęli jego poszukiwania. Informacja została przekazana do wszystkich patroli w rejonie zdarzeń.
Funkcjonariusze ustalili, jakim samochodem prawdopodobnie porusza się napastnik. Mężczyzna został zatrzymany na jeden z ulic Ursynowa. 31-latek nie przyznawał się do popełnionych przestępstw.
Policjantom udało się ustalić, że Sebastian S. może mieć związek z podobnymi atakami, do których doszło w maju na dwie inne kobiety. Podczas okazania wszystkie zebrane przez kryminalnych informacje potwierdziły się - mężczyzna został rozpoznany przez pokrzywdzone kobiety.
31-latek słyszał zarzuty uszkodzenia ciała i zmuszania do określonego zachowania przy użyciu siły i gróźb, działając w warunkach recydywy oraz naruszenia nietykalności cielesnej.
W sierpniu 2016 roku opuścił on więzienne mury, gdzie odbywał wyrok za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.