"To nie przejdzie" - miała odpowiedzieć młodej artystce reporterka TVP, która robiła kilka dni temu materiał na temat dyplomów studentów ASP w Warszawie. Paulina Giersz postanowiła całą sytuację opisać na Facebooku, aby, jak pisze: "Więcej ludzi dowiedziało się o cenzurze, jaką stosuje TVP".
"Zaprosiłam reporterkę do galerii "Lufcik" w Związku Artystów Plastyków w Warszawie, gdzie obecnie trwa moja wystawa pt. "Trzy Gracje". Obrazy to akty, temat znany od wieków, a studentom ASP wyjątkowo bliski, ponieważ przez całe studia maluje się nagich modeli, by poznać lepiej anatomię człowieka" - zaczyna swoją opowieść Paulina.
Na wystawę dyplomową zdecydowała się namalować trzy przytulone do siebie kobiety. Jak mówi w rozmowie z Metrowarszawa.pl, to interpretacja wcześniej wykonanej sesji zdjęciowej. - Przygotowywanie tej pracy to był długi proces - podkreśla artystka.
Dwa dni wcześniej odbył się wernisaż. "Nikt nie był zgorszony moimi obrazami" - dodaje. Zanim Paulina pokazała jej swoje "Trzy Gracje" zażartowała, że jej prace to akty i ma nadzieję, że to nie problem. Reporterka skwitowała, że to zależy. Gdy zobaczyła prace miała odrzec: W naszej telewizji to nie przejdzie.
Zaproponowała Paulinie pokazanie jedynie detali - stóp czy dłoni. "Zdecydowanie odmówiłam wywiadu, bo jak mam opowiadać o czymś, czego nie chcą pokazywać? Jak mam opowiadać o czymś, co ma być ocenzurowane? Powiem, że namalowałam trzy nagie kobiety, a potem to wytną?" - mówi Paulina.
W rozmowie z Metrowarszawa.pl przyznaje, że było jej bardzo przykro. - Ucieszyłam się, że telewizja jest zainteresowana młodymi artystami, że ktoś będzie mógł dowiedzieć się, co robimy, tworzymy, poznać nas bliżej. Założeniem mojej pracy nie było promowanie homoseksualizmu, jak pewnie pomyślała reporterka, ale pokazanie kobiecego piękna - mówi i ironizuje: Może jakby była jedna kobieta na obrazie, nawet naga, to by przeszło.
Skontaktowaliśmy się z dziennikarką Kuriera Warszawskiego, Małgorzatą Wosiek, która przeprowadzała z Pauliną wywiad.
Pani Paulina nie powiedziała nam, jaką tematykę poruszają jej prace. "Kurier Warszawski" to kanał zachowawczy, wspólnie z operatorem uznaliśmy, że nie jesteśmy w stanie pokazać tych obrazów – mówi dziennikarka "Kuriera Warszawskiego", Małgorzata Wosiek.
Jej zdaniem to pani Paulina zareagowała w sposób agresywny i zaczęła się awanturować, mieć pretensje. - Nie okazała pokory i zrozumienia, że po prostu nie jesteśmy w stanie tego u nas pokazać. „Idźcie sobie kręcić pejzażyki” - odparła - opowiada dziennikarka i dodaje: Skoro wiedziała, że jej obrazy nie są pejzażami, mogła od razu nam o tym powiedzieć.
Na pytanie, dlaczego jako dziennikarka nie upewniła się, czy prace Pauliny Giersz spełniają kryteria "Kuriera" odparła, że nie miała takiej możliwości, a w czasie wernisażu, który odbył się dwa dni przed planowanym reportażem, realizowała inne materiały wideo.
Krytycznie odniosła się również do opublikowania przez Paulinę wpisu na Facebooku. - Pani Paulina w ogóle nie umiała uszanować nas, wysłanników telewizji narodowej. Powinna pochylić się z pokorą. Zamiast tego, robi agresywne akcje na Facebooku. Moim zdaniem powinna się leczyć psychiatrycznie - mówi i podsumowuje: Jest mi bardzo przykro, że takie osoby zajmują się twórczością artystyczną w naszym kraju.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy również dyrektora TVP 3 Rafała Kotomskiego. W odpowiedzi na naszą wiadomość napisał, że "w żadnym razie nie może potwierdzić opinii, że TVP 3 Warszawa nie chciała pokazać prac pani Pauliny Giersz, a tym samym stosowała jakąkolwiek "cenzurę" co mogłoby sugerować tego typu zdanie.
"Reporterka TVP 3 Warszawa red. Małgorzata Wosiek realizowała materiał uzgodniony wcześniej z wydawcą Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego. Zgodnie ze swoimi kompetencjami i swoją koncepcją materiału, zadecydowała, by nie umieszczać w felietonie filmowym prac pani Pauliny" - czytamy w oświadczeniu Rafała Kotomskiego.
"To wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat, a wszelkie inne opinie pani redaktor Małgorzaty Wosiek na temat jej braku współpracy z artystką przy realizacji materiału i na temat samej artystki są tylko i wyłącznie jej prywatnym zdaniem, w żadnym zaś razie stanowiskiem TVP 3 Warszawa. Osobiście z chęcią pójdę na wystawę pani Pauliny Giersz i obejrzę jej interesujące prace" - wyjaśnia.
Jak dodaje, nie nie uważa prac Giersz "za gorszące lub pornograficzne". "Są odważne i pewnie pokazując je w publicznej telewizji o godz. 18.30 należałoby ująć je artystycznie w sposób nieoczywisty" - stwierdza.