Pracownik lotniska Chopina obraził reżyserkę z Iranu? "Gdzie jest twoja burka?". Lotnisko zaprzecza

Według organizatora festiwalu filmowego, służby lotniskowe w porcie lotniczym Chopina obraziły reżyserkę pochodzenia irańskiego. Zdaniem lotniska "operator nie zadał pytań dot. narodowości pasażerki czy noszenia przez nią burki".

Sytuację z Lotniska Chopina opisał na Facebooku jeden z organizatorów festiwalu "Kino w Trampkach" Maks Piłasiewicz.

Gdzie jest twoja burka?

Piłasiewicz twierdzi, że w piątek około godz. 11:30 Niki Padidar, holenderska reżyserka pochodzenia irańskiego, została obrażona przez pracownika lotniska podczas rutynowej kontroli bezpieczeństwa. Jego zdaniem znieważenie kobiety miało podłoże rasowe.

- Wszystko wydarzyło się tuż po przejściu przez kontrolę. Pracownik lotniska zatrzymał komputer i plecak Niki. Następnie zapytał o jej pochodzenie. Gdy odpowiedziała, że mieszka w Amsterdamie, dalej wypytywał ją o kraj pochodzenia - opowiada Metrowarszawa.pl Maks.

W końcu powiedziała, że jest Iranką. W odpowiedzi miała usłyszeć "Gdzie jest twoja burka?" i że "przecież wszyscy tam noszą burki". Po czym pracownik lotniska wziął jej bagaż do szczegółowej kontroli.

"Jakim trzeba być ignorantem i chamem..."

Jak twierdzi Maks, sam nie był świadkiem sytuacji, Niki opisała mu ją po dotarciu do swojej bramki. 

- Reżyserka była bardzo roztrzęsiona. Jakim trzeba być ignorantem i chamem, żeby zachowywać się w taki sposób pracując na międzynarodowym lotnisku w stolicy europejskiego kraju? - mówi Maks.

Zadzwonił na lotnisko i drogą mailową złożył oficjalną skargę. - Jedyną odpowiedzią lotniska był mail z prośbą o podanie jak największej liczby szczegółów - opowiada.

Lotnisko Chopina odsyła do Straży Granicznej, a ci z powrotem

Lotnisko Chopina w pierwszej chwili nie chciało wziąć odpowiedzialności za zachowanie pracowników lotniska i przekierowało nas do Straży Granicznej. Ta napisała nam, że to nieporozumienie.

"Kontroli nie przeprowadzają funkcjonariusze Straży Granicznej, kontrolę bezpieczeństwa prowadzą służby lotniskowe - firma ochroniarska, posiadająca odpowiednie certyfikaty, wynajmowana przez zarządzającego portem, lub też SOL, czyli Straż Ochrony Lotniska" - napisał nam rzecznik Straży Granicznej.

"Pytanie należałoby skierować zatem do rzecznika prasowego Lotniska Chopina" - dodał rzecznik. Spytaliśmy zatem. Lotnisko odparło, że prześlą nam oświadczenie w środę, gdy zapoznają się z nagraniem z monitoringu.

Oświadczenie lotniska

W środę otrzymaliśmy wiadomość od Cezarego Pytlosa, p.o. rzecznika prasowego lotniska. Czytamy w nim, że bagaż Padidar został losowo wytypowany do kontroli ETD (Explosive Trace Detection). "Badanie takie zawsze wzmaga niepewność wśród pasażerów i dodatkową nerwowość. Jest jednak konieczne z uwagi na przepisy obowiązujące na europejskich lotniskach. Kontrole ETD mają wykluczyć wniesienie na pokład samolotów materiałów wybuchowych" - pisze rzecznik.

Jak napisał Pytlos, reżyserka "zapytała operatora, dlaczego tak wnikliwie kontrolowany jest jej bagaż, skoro sama przechodząc przez 'tradycyjną' bramkę nie była kontrolowana". Ten odpowiedział, że wynika to z przepisów i obowiązującej procedury.

Operator "dodał, że gdyby Pani Padidar posiadała np. nakrycie głowy lub gips, wówczas podobnej kontroli podlegałyby także te elementy". "Operator kontroli bezpieczeństwa zadał ponadto pasażerce pytanie dotyczące kierunku odlotu, ale nie zadał pytań dotyczących narodowości pasażerki czy noszenia przez nią burki" - pisze rzecznik. "Zdecydowanie odcinamy się od zachowań o charakterze rasistowskim" - zapewnia.

MON: raport Millera "odbiegał od ustaleń MAK". Niedawno Macierewicz miał wprost przeciwny zarzut

Więcej o: