Stolica poszła za przykładem m.in. Łodzi, Sosnowca i Poznania. Warszawscy radni powiedzieli "tak" refundacji in-vitro. Za uchwałą głosowało 35 członków, przeciwko było 23.
Stołeczny program (proponowany przez Platformę Obywatelską) ma ruszyć już we wrześniu tego roku. Będzie kosztował około 10 milionów złotych rocznie.
Jak szacuje miasto, skorzysta z niego ok. 2,5 tys. par, zarówno małżeństw, jak i pozostających w związkach nieformalnych. Program przeznaczony jest dla warszawianek w wieku 25-40 lat. Dofinansowanie ma obejmować trzy próby zapłodnienia in vitro.
Program na razie ma obowiązywać w latach 2017-19.
Dyskusja na radzie była ożywiona.
Nie możemy zawieść osób cierpiących na bezpłodność tak, jak zrobił to obecny rząd, który zlikwidował państwowy program in vitro. Pomóżmy mieszkańcom spełnić ich marzenia - mówiła radna Gabriela Szustek z PO
Zdaniem Cezarego Jurkiewicza z PiS mamy do czynienia z teatrem politycznym. - To projekt, który ma nabijać PO sondaże, ratować przed wyborami - przekonywał polityk.
Zapłodnieniu in vitro sprzeciwia się Kościół katolicki. Przekonuje, że metoda ta wiąże się z zagładą tysięcy ludzkich zarodków.
Należy przypomnieć negatywną ocenę moralną wszystkich form zapłodnienia pozaustrojowego, ponieważ są one pogwałceniem zasady ochrony życia ludzkiego i sprzeciwiają się wymogowi zachowania integralności osoby ludzkiej - napisał w komunikacie rzecznik Episkopatu, ksiądz dr Paweł Rytel-Andrianik