Rowerzysta pędził przez pasy. Z Tesco nagle wyjechał peugeot. "Ciągnął go kilkanaście metrów"

W środę na al. KEN na warszawskim Ursynowie samochód potrącił rowerzystę, który jechał po przejściu dla pieszych. Peugeot ciągnął go przez kilkanaście metrów, ale policja twierdzi, że winny jest cyklista.

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w środę na alei KEN na Kabatach, w pobliżu sklepu Tesco. Przy wyjeździe ze sklepu kierująca peugeotem potrąciła przejeżdżającego przez pasy rowerzystę.

Cyklista, jak relacjonuje świadek, był ciągnięty przez samochód kilkanaście metrów. - Widać ślady ciągnięcia przy krawężniku. Ratownicy nie mogli go wyciągnąć spod auta - powiedział nam świadek akcji, który był na miejscu tuż przed przybyciem straży pożarnej.

Policja: Sprawcą był rowerzysta. On odpowie za wypadek

Jak dodał, z relacji osób, które widziały zdarzenie, wynikało, że rowerzysta jechał ulicą, a nie przejściem dla pieszych. Tej wersji wydarzeń nie potwierdza policja.

- Rowerzystę uderzył peugeot, kierująca była trzeźwa - powiedziała nam Edyta Adamus ze stołecznej komendy. - Sprawcą był rowerzysta, przejeżdżał przez pasy. Nic poważnego mu się nie stało. To on odpowie za wypadek - podkreśliła. Rowerzysta przejeżdżał bowiem przez przejście dla pieszych, podczas gdy zgodnie z przepisami powinien prowadzić rower.

W ostatniej chwili zobaczyła rozpędzony samochód. Własnym ciałem osłoniła chłopca

Więcej o: